"M jak miłość": Jej własne piekło…
Justyna po ataku Mariusza trafia do szpitala - i w końcu decyduje się na szczerą rozmowę z Frankiem. Jaką zdradzi mu tajemnicę?
Górska wyznaje, że kilka lat wcześniej - po zerwaniu zaręczyn - popełniła tragiczny w skutkach błąd... i związała się z mężczyzną, który okazał się damskim bokserem.
Przez kilka miesięcy żyła w piekle - i za swoją “miłość" zapłaciła wysoką cenę.
- On też był dobry w te klocki... Tylko robił to bardziej profesjonalnie, prawie nie zostawiał śladów. Maciek był chorobliwie zazdrosny... O wszystko, o każdego. Wystarczył byle pretekst i potrafił mnie stłuc na kwaśne jabłko. I nie przeszkadzało mu nawet to, że byłam w ciąży. No właśnie... Byłam.
Zarzycki słucha byłej narzeczonej - i jest przerażony.
- Boże, nie wiedziałem, nie przypuszczałem... Tak mi przykro, ja... Nie, no jestem w szoku, co za sukinsyn!
Tymczasem Natalia widzi, jak Franek otacza przyjaciółkę opieką... i coraz bardziej się tym niepokoi. Aż w końcu rzuca cicho:
- Wiem, że mnie kochasz i że mnie nigdy nie zdradzisz... Ale też widzę, czuję, że Justyna nie jest i nigdy nie będzie ci obojętna. I nie wiem, co mam z tym zrobić...
Co wydarzy się dalej? Czy Mostowiakówna ma powód do obaw - i Justyna może odebrać jej ukochanego?
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***