"M jak miłość": Jacek nie odpuszcza...
Wystarczy kilka dni spędzonych z Asią (Barbara Kurdej-Szatan) w Austrii, by Jacek (Jan Wieczorkowski) uświadomił sobie, że narzeczona jego przyjaciela staje się mu coraz bliższa.
Najpierw zapewni jej w Salzburgu mnóstwo rozrywek, potem zorganizuje wcześniejszy transport do Polski, wreszcie osobiście odwiezie z lotniska do domu, a po drodze zaproponuje, by zatrzymali się w lesie na jagody.
- Zrobię pierogi, wpadnij dziś do nas na obiad - usłyszy od Joanny, gdy ze słoikiem pełnym leśnych owoców ruszą w kierunku Warszawy.
Tomkowi (Andrzej Młynarczyk) nie spodoba się pomysł, by - zamiast nacieszyć się ukochaną i razem z nią uczcić jej powrót - będzie musiał dzielić się towarzystwem Joanny ze swym kumplem.
Zaproponuje jednak, że pójdzie po wino.
Gdy wróci do domu, zastanie Jacka lepiącego pierogi razem z Joanną i Wojtusiem (Felek Matecki). - Zaczęliście imprezę beze mnie? - zapyta.
Podczas obiadu nie omieszka przypomnieć Jackowi, że obiecał być świadkiem na jego ślubie, a moment, kiedy poprowadzi Asię do ołtarza, zbliża się wielkimi krokami.
Po wyjściu od przyjaciół Jacek przysiądzie na ławce, wyciągnie z kieszeni telefon i zacznie przeglądać zdjęcia... Tarnowskiej.
Zrozumie, że po prostu się w niej zakochał!
a.im.