"M jak miłość": Iza wciąż kocha Marcina!
W szczerej rozmowie z Marią (Małgorzata Pieńkowska) Iza (Adriana Kalska) stwierdzi, że wciąż kocha Marcina (Mikołaj Roznerski) i zrobiłaby wszystko, żeby między nimi było jak dawniej. - Ale nie wiem, czy to jeszcze w ogóle jest możliwe... - westchnie podłamana.
Zdradzamy, że w 1595. odcinku "Emki", który TVP2 wyemituje zaraz po wakacyjnej przerwie, Iza przyjmie zaproszenie Barbary (Teresa Lipowska) do Grabiny. Oczywiście towarzyszyć jej będą dzieci: Szymek (Stanisław Szczypiński) i Maja (Laura Jankowska).
Podczas tej wizyty Chodakowska odbędzie szczerą rozmowę z Marią na temat kryzysu w swoim małżeństwie.
- Co z Marcinem? Jak układają się wasze sprawy? - zapyta Rogowska.
Zakłopotana Iza w pierwszej chwili nie odpowie na to pytanie.
- Przepraszam, nie chciałam ciągnąć cię za język - zreflektuje się Maria.
- Nie, ja po prostu nie bardzo wiem, co odpowiedzieć. Przyjechałam tu odpocząć i zebrać myśli, spokojnie zastanowić się nad tym wszystkim... Ale prawda jest taka, że czuję się coraz bardziej zagubiona i kompletnie bezradna. Marcin praktycznie nie bywa w domu. Śpi w biurze, dzieciom powiedział, że ma dużo pracy. To trwa już prawie miesiąc... Próbowałam z nim rozmawiać, ale... To na nic. Nie wiem już, co robić... On ma do mnie ogromny żal... Widać to na każdym kroku...
- Wydawało mi się, że Marcin rozumie, że to, co się wydarzyło, nie było twoją winą... - wtrąci Rogowska.
- Może i rozumie, ale nie potrafi zapanować nad emocjami. Widzę, że ze sobą walczy, próbuje, ale... - urwie Iza.
- To jest silniejsze od niego. I kiedy już pozornie wszystko jest okay, dochodzimy do jakiejś kruchej równowagi... wszystko znowu się sypie. Marcin potrafi nagle, bez słowa wyjść z mieszkania, zostawić mnie samą z dziećmi... - ciężko westchnie żona detektywa.
- Nie rozumiem, dlaczego najbliższy mi człowiek... odwraca się ode mnie w takim momencie? - doda ze skrywaną złością.
- Ale wciąż go kochasz, prawda? - zapyta Maria.
- Zrobiłabym wszystko, żeby było jak dawniej. Ale nie wiem, czy to jeszcze w ogóle jest możliwe... - usłyszy w odpowiedzi Rogowska.