"M jak miłość": Hojny podarunek
Darek prosi Natalię o kolejne spotkanie - przed operacją, którą ma rzekomo przejść w Niemczech. I zaskakuje dziewczynę mówiąc, że ma podarunek dla małej Hani... wart kilkaset tysięcy złotych!
- Nie chcę cię brać na litość. Ale nie wiadomo, co dalej będzie z moim sercem i w ogóle... ze mną. Dlatego... proszę: klucze do mieszkania w Warszawie. To kawalerka, ale bardzo ładna, duża, w odrestaurowanej kamienicy... Jest naprawdę sporo warta!
Chłopak uśmiecha się i podaje klucze dawnej ukochanej... A Natalia jest w szoku.
- Nie rozumiem... po co mi je dajesz?
- Chcę zabezpieczyć swoją córkę. Na wypadek, gdyby coś poszło nie tak... Postanowiłem zapisać to mieszkanie na Hanię. Wszystkie formalności już załatwiłem! Musimy tylko podjechać do notariusza i podpisać papiery... Znajdziesz czas jutro o dziesiątej? Mamy już umówione spotkanie... Słuchaj, a może masz ochotę jeszcze dziś obejrzeć to mieszkanie? To niedaleko, możemy jechać tam od razu!
Po powrocie do Grabiny Mostowiakówna o wszystkim opowiada Barbarze.
- Kompletnie mnie tym zaskoczył... Ale oczywiście powiedziałam mu, że nie mogę przyjąć tej darowizny. No bo w końcu... Daj spokój, mieszkanie w Warszawie, tyle pieniędzy... Uważasz, że dobrze zrobiłam?
A seniorka tylko kręci głową:
- Nie wiem, dziecko... Nie chcę się wypowiadać.
- Dlaczego?
- Mam trochę inne podejście do tego wszystkiego... Dla mnie najważniejsze jest dobro Hani. I jeśli ten chłopak rzeczywiście coś sobie przemyślał, coś zrozumiał i chce zabezpieczyć swoją córkę... to ma do tego prawo i warto tę jego propozycję chociaż rozważyć...
To scena, którą zobaczymy już w poniedziałek - w 1209. odcinku "M jak miłość". Co wydarzy się dalej? Czy Natalia zgodzi się na podpisanie dokumentów? A jeśli tak... w jaki sposób wykorzysta to wraz ze swoją matką Darek? Ciekawych zapraszamy przed telewizory!