"M jak miłość": Fani mają dość! "Nie wierzę, że scenarzyści czytają, co piszą"
Serial "M jak miłość" od ponad dwóch dekad przyciąga przed ekrany telewizorów miliony widzów. Polacy pokochali losy rodziny Mostowiaków, ich przyjaciół i znajomych, i mimo upływu lat wciąż chętnie śledzą kolejne perypetie bohaterów. W tym roku fani produkcji mieli jednak sporo powodów do narzekań. Najpierw scenarzyści rozbili związek jednej z najbardziej lubianych serialowych par, a później oliwy do ognia dolali sami decydenci, odpowiedzialni za program TVP. Słynna "Emka" zniknęła z ekranów tydzień wcześniej niż zapowiadano, co doprowadziło widzów niemal do wściekłości.
Przypomnijmy, że pierwotnie planowano, że 23. sezon "Emki" zakończy się na 1736. odcinku, który miał zostać wyemitowany we wtorek 30 maja. Tę datę podawano na oficjalnej stronie internetowej nadawcy publicznego.
Nieoczekiwanie jednak decydenci z Woronicza zarządzili, że od poniedziałku 29 maja w TVP rozpoczynają się wakacje, czyli... letnia ramówka.
Tym sposobem już 23 maja zakończono emisję premierowych odcinków "Emki", kompletnie lekceważąc widzów, którzy nie kryją swego oburzenia niespodziewanymi zmianami.
Choć ostatni, przedwakacyjny odcinek serialu, wyemitowano w ubiegłym tygodniu, fani serialu wciąż nie do końca potrafią pogodzić się z faktem, że zostali niejako oszukani. Wcale nie prosili o dłuższą przerwę wakacyjną, zwłaszcza, że początkowo TVP zapowiadała na maj emisję odcinków, w których wielka tragedia spotka rodzinę Zduńskich. Na ten wątek widzowie będą musieli poczekać aż do końca sierpnia...
Tymczasem pod instagramowymi i fejsbukowymi profilami "M jak miłość" wciąż trwa zażarta dyskusja na temat ostatniego sezonu serialu. Fani nie mogą przeboleć, że produkcja w tym roku zakończyła się jeszcze wcześniej niż miało to miejsce w latach poprzednich.
"Dlaczego tak szybko kończycie sezon kiedyś serial leciał do połowy czerwca";
"Za niedługo sezon rozpocznie się we wrześniu i zakończy się w pażdzierniku ...";
"Ja wciąż nie wierzę w głupotę TVP. Jak można tak szybko wprowadzić przerwę wakacyjną , żeby chociaż puścili coś ciekawego w zamian, a tu nie sama nuda w tej telewizji przez 3 miesiące" - to tylko kilka z komentarzy, które zostawili widzowie.
Internauci nie pozostawili także suchej nitki na scenarzystach serialu. Pod postami produkcji chętnie wypowiadają się na temat wątku Izy (Adriana Kalska) i Marcina (Mikołaj Roznerski), którzy w ostatnich odcinkach sezonu zdecydowali się na rozwód. Fani nie mogą uwierzyć, że twórcy w ten sposób poprowadzili wątek ich ulubionej pary.
"Miałam choćby małe nadzieje ze jeszcze się u nich ułoży ale po słowach Mikołaja Roznerskiego w kulisach serialu; "to już koniec rodziny Chodakowskich", straciłam wszelkie nadzieje. Jestem rozczarowana ze niszczycie jeden z najlepszych wątków i najlepszych par. Jest mi po prostu przykro, bo raczej przestane po kilku odcinkach oglądać ten serial";
"Dalej nie wierze, ze scenarzyści czytają co piszą. Rola Izy juz jest w tym momencie destrukcyjna, patrząc na całokształt jej życia. Rozchwiana emocjonalnie, manipulacyjna, egocentryczna. Teraz w kulisach powinien pojawić sie ekspert, który powie wyraźnie, ze mając takie problemy trzeba sie zwrócić o pomoc, a będąc w relacji z kimś takim - uciekać." - czytamy w komentarzach.