"M jak miłość": Facet ważniejszy od siostry?
Janka nie odpuszcza. Chociaż Marcin znalazł Erykę i to z nią chce budować swoje szczęście, zazdrosna siostra Buford nie ustąpi tak łatwo i da im się we znaki...
Janka, decydując się na pozostanie w Polsce, otwarcie mówiła o tym, że jej celem jest znalezienie pracy i... chłopaka. Kiedy Chodakowski pojawił się w sklepie, w którym jest ekspedientką, miłość spadła na nią jak piorun z jasnego nieba!
- Ludzie chcą wierzyć w przypadki, w to, że los im coś zsyła. Ewidentnie Janka miała takie poczucie, że skoro w tym sklepie pojawia się jakiś superprzystojny facet, to to musi być ten jedyny. No a później okazało się, że to nie jest takie "hop-siup" - mówi Joanna Osyda, odtwórczyni roli Janki.
Jednak, by w serialu nie było nudno, scenarzyści postanowili skomplikować nieco sytuację. Okazało się bowiem, że Eryka, siostra Janki zakochała się w tym samym momencie i... w tym samym chłopaku! Marcin uratował jej życie, kiedy topiła się nad rzeką. Początkowo siostry nie zdawały sobie sprawy z tego, że obie podkochują się w Marcinie, jednak kiedy Janka odkryła prawdę, postanowiła o chłopaka walczyć. I to w dość nieczysty sposób!
- Janka pokazuje nam, że kobieta kiedy jest zazdrosna i walczy to naprawdę może wymyślać różne rzeczy. Kiedy uświadomiła sobie, że to nie ona jest obiektem zainteresowania Marcina, tylko jej siostra, to uruchomiły się w niej wszystkie kobiece zazdrości - dodaje Osyda.
Swojej bohaterki broni Marta Juras, serialowa Eryka: - Myślę, że trzeba byłoby całą tę sytuację skonfrontować od momentu, w którym obie go poznały i obie się zakochały. Gdyby Eryka wiedziała, to ta sytuacja wyglądałaby inaczej. Może one między sobą doszłyby do porozumienia, albo pozwoliłyby zadecydować Marcinowi.
- Ta sytuacja była o tyle ciężka, że Marcin podrywał jedną i drugą. Eryka nie wiedziała o tym, więc nie podejmowała decyzji w oparciu o siostrę, natomiast Janka też nie miała żadnych sygnałów, że z tego nic nie będzie i to też może skomplikowało sprawę. Nie było już chyba ratunku. Eryka się zakochała. Myślę, że postawa Marcina w tej sytuacji była taka, że nie miała wyboru (śmiech) - dodaje aktorka.
Kiedy Chodakowski odnajdzie już swoją "dziewczynę znad rzeki", Janka będzie wściekła. Postanowi, wbrew zdrowemu rozsądkowi i uczuciom, jakimi darzy siostrę, walczyć o Marcina:
- Janka zachowuje się czasem w niespodziewany sposób. To nie jest tak, że ona przestała kochać siostrę. To jest taka porażka kobieco-ludzka. Emocje w tym momencie wzięły górę i Janka kompletnie nie myśli o konsekwencjach, o tym, że mogłaby wręcz stracić siostrę. Wydaje się w tym momencie tak butna i pewna siebie, że udaje, że to jest dla niej w ogóle nieistotne, że Eryka staje się dla niej kimś mniej ważnym - mówi Joanna Osyda.
Eryce też trudno odnaleźć się w tej sytuacji. Z jednej strony kocha siostrę i tłumaczy sobie jej dziwne zachowanie, z drugiej zaś nie chce rezygnować z uczucia do Marcina.
- Dla Eryki zrozumienie tej całej sytuacji jest łatwiejsze, ponieważ jej się udało, ona nie knuła żadnej intrygi za plecami Janki, a mimo to wygrała Marcina. To na pewno daje jej siłę, ponieważ może skupić się na odbudowie relacji z Janką, chociaż jest to trudne, bo ona czuje się bardzo pokrzywdzona i zdradzona. Eryka walczy o Jankę, bo to jest jedyna osoba w jej życiu, więc nienaturalne byłoby, gdyby sobie to odpuściła - dodaje Marta Juras.
- Myślę, że gdyby Marcin miał świadomość siostrzanej relacji między Eryką a Janką, to by się nie wpakował w taki trójkąt. To jest kolejny dowód na to, jakim człowiekiem jest Marcin. On jest wbrew pozorom bardzo wrażliwy i kochliwy. A to wszystko z tego powodu, że nie może znaleźć tej jedynej... - tłumaczy Mikołaj Roznerski, serialowy Marcin.
Główny winowajca, pierwszy kobieciarz w Grabinie, młody Chodakowski musi teraz uporać się z problemem. Marcin rozkochał w sobie dwie siostry, a teraz żadna nie chce z niego zrezygnować... I chociaż on sam dokonał już wyboru, nic nie wskazuje na to, żeby wojna sióstr miała się zakończyć.