"M jak miłość": Ewa walczy o miłość!
Ukradkowe spojrzenia, uśmiechy... Ewa dostrzega, że Anna wciąż myśli o Marku - i postanawia w końcu z rywalką się rozmówić.
- Paskudna pogoda... No dobra, może w końcu przejdziesz do rzeczy? - na spacerze, Gruszyńska traci cierpliwość już po kilku krokach. - O czym chciałaś ze mną porozmawiać?
Za to Ewa wyjątkowo ostrożnie dobiera słowa...
- O mnie, o tobie... i Marku.
- O naszym uroczym trójkącie? Rozumiem...
- Słuchaj, wiem, że cała rodzina, dzieci, Marek, rodzice są dla ciebie bardzo ważni. Dla mnie też. I dlatego... powinnyśmy w końcu jakoś się dogadać. Zwłaszcza, że... ja i Marek...
Ewa, zdenerwowana, zatrzymuje się i spogląda rywalce prosto w oczy:
- Anka, ja go nigdy nie oddam, ani tobie, ani nikomu innemu! Marek jest mój i mam zamiar spędzić z nim resztę życia!
A Gruszyńska posyła dziewczynie kpiące spojrzenie...
- Ambitne plany... Czy Marek już o tym wie?
- Myślę, że tak... I myślę, że ty też to wiesz. Nie życzę ci źle. I dlatego... dam ci naprawdę życzliwą radę. Spróbuj sobie ułożyć życie na nowo... I w tych planach nie bierz pod uwagę mojego Marka!
Jaki będzie finał? Emisja 1057. odcinka "M jak miłość" we wtorek, 14 kwietnia, lepiej nie przegapić!