"M jak miłość": Ewa chce, by po jej śmierci Anna wyszła za Marka!
Ewa z każdym dniem traci siły - nie tylko przez chorobę, ale także wyniszczającą jej organizm terapię. I pragnie już tylko jednego: by jej bliscy byli szczęśliwi. A gdy Anna odwiedza ją w szpitalu, błaga o pomoc.
- Co tam, jak się czujesz? Bo wyglądasz dobrze! - wchodząc na salę Gruszyńska posyła chorej ciepły uśmiech. Jednak Ewa nie ma już złudzeń... I ze spokojem rzuca:
- A ty kiepsko kłamiesz... Marek powiedział ci, jak wygląda sytuacja?
- Wspominał... Mówił, że dostajesz sterydy i że powinnaś w końcu poczuć się lepiej, ale trzeba chwilę poczekać...
- Powinnam. Ale tak naprawdę... jest coraz gorzej - Ewa spogląda z napięciem na przyjaciółkę, która jeszcze niedawno była jej rywalką. - Mam do ciebie wielką prośbę. Wiesz, o co chodzi, prawda? Już kiedyś prosiłam cię o to przez Krisa.
A Gruszyńska nagle blednie...
- Wyzdrowiejesz... Nie ma w ogóle innej opcji!
- Posłuchaj... Nie wiem, czy z tego wyjdę...
- Nie mów tak, proszę...
- Chłopcy są jeszcze mali, potrzebują matki. Kogoś, kto ma dobre serce i jest inteligentny... I potrafi docenić rodzinę.
- Ewa...
- Zrobisz to? W razie czego? Dla mnie? Wyjdziesz za Marka?
Plany Szeflerowej o wyswataniu Marka i Ewy legną jednak w gruzach, gdyż Mostowiak za wszelką cenę będzie dążył do tego, by wziąć z nią ślub, nawet w szpitalnej kaplicy!
W 1111. odcinku "M jak miłość" do kaplicy osłabiona chorobą panna młoda zostanie zawieziona na wózku inwalidzkim. Na świadków poproszeni zostaną Tomek i Ula. Na kameralnej uroczystości nie zabraknie oczywiście Lucjana, Barbary i Kolędy. Sakramentu ślubu państwu młodym udzieli zaprzyjaźniony z rodziną ksiądz z Grabiny.
Niestety, dosłownie chwilę po wzruszającej ceremonii Ewa straci przytomność!
Czy Marek po raz drugi zostanie wdowcem?