"M jak miłość": Dostanie awans?
Piotrek siedzi w pracy od rana do wieczora, ale czy to wystarczy, by został wspólnikiem? Zapraszamy na 1325. odcinek „M jak miłość”, a w nim…
W kolejny poniedziałek Kinga zaprosi na Deszczową Wernera. I przed wizytą prawnika zrobi mężowi krótkie "szkolenie" - jak walczyć o awans.
- Tylko wiesz: spokojnie, rzeczowo! Znasz Adasia, na pewno będzie chciał się wykręcić, obrócić to wszystko w żart... Ale ty, wiesz: konsekwentnie i nie daj się sprowokować!
- Spokojnie, dam radę... Wiem, co chcę powiedzieć i po prostu... to powiem!
- Pamiętaj o mowie ciała... To jest naprawdę najważniejsze w negocjacjach: kontakt wzrokowy, otwarte dłonie, nie splatamy ramion na piersiach, nie chowamy nóg pod krzesło!
Zduński po kolejnych wskazówkach ukochanej parsknie w końcu śmiechem. Za to Kinga rzuci w finale:
- Zapamiętaj jedno, mecenasie... Na każdym etapie żona będzie cię wspierać, więc nie pękaj!
A kilka minut później Piotrek ruszy do akcji... I gdy jego szef siądzie do kolacji, odważnie zacznie rozmowę:
- Chcę spytać wprost: jakie są szanse, żebyście zechcieli, ty i Andrzej, uczynić mnie swoim wspólnikiem? Wiesz, że bardzo ciężko pracuję, biorę na siebie dużą część roboty... Nadgodziny, soboty, a jak trzeba niedzielę też poświęcę... Nie zrozum mnie źle, nie skarżę się. Lubię tę robotę i nadal chcę pracować na pełnych obrotach! Ale może na nieco innych zasadach... Bo dla mnie dotychczasowy układ trochę się wypalił. Tak to widzę... Potrzebuję nowych wyzwań, mobilizacji - chcę poczuć, mieć świadomość, że swoją pracą coś buduję. I że buduję też coś swojego...
A Werner w odpowiedzi pośle koledze - oraz jego żonie - ciężkie spojrzenie...
- Stawiasz mnie w bardzo kłopotliwej sytuacji... Andrzej przed wyjazdem uprzedził mnie, że prawdopodobnie... wystąpisz z taką prośbą. Uświadomił mi też, kto za tym wszystkim stoi... Jak perfidnie ta osoba działa, jak pociąga za sznurki...
Jaki będzie finał? Emisja odcinka numer 1325 już 30 października, punktualnie o godz. 20.40 - zobacz koniecznie!