"M jak miłość": Dominika Ostałowska krytykuje inne gwiazdy!
Gdy pewne osoby z branży zasugerowały aktorce by poddała się operacji plastycznej, ona się tylko zaśmiała. Teraz śmieje się z gwiazd, które poszły pod skalpel!
Ostatnio trudno oprzeć się wrażeniu, że najczęstszym gościem na warszawskich salonach jest... botoks! Pojawia się on w dodatku na twarzach coraz to młodszych kobiet!
Taka "moda" nie podoba się gwieździe serialu "M jak miłość", Dominice Ostałowskiej:
- Fascynuje mnie, dlaczego człowiek robi sobie coś takiego, a jeszcze bardziej, że nie widzi efektu - zastanawia się aktorka w wywiadzie dla tygodnika "Twoje Imperium".
- Gdy robią to młode dziewczyny, później wyglądają na starsze i dobrze zakonserwowane.
Dominika Ostałowska nie należy do grona gwiazd, które stawiają na sztuczne poprawianie urody w salonach medycyny estetycznej:
- Na szczęście ja nie mam zaburzonego widzenia siebie. A wszystko, co zieje sztucznością, jest dla mnie absurdalne. Bo na pierwszy rzut oka widać, że ktoś przy tym nieźle majstrował, na dodatek nieudolnie - śmieje się gwiazda "M jak miłość", która stawia na naturalność!