"M jak miłość": Darek chce zobaczyć córkę
Darek, wbrew woli matki, wraca do Polski i od razu kontaktuje się z Natalką. - Jestem tu, na miejscu, w Grabinie... I chciałbym wpaść, dosłownie na chwilę, zobaczyć dziecko... - mówi. Co dziewczyna odpowie?
Mostowiakówna wciąż pełna żalu temat szybko ucina:
- Nie! Nie ma mowy. Sam podjąłeś taką decyzję... To znaczy: twoja mama... I teraz nie ma od tego odwołania!
Jednak Maj nie poddaje się i wysyła jej sms: "Masz rację, tę decyzję tak naprawdę podjęła za mnie moja matka. Byłem idiotą i rozumiem, że nie chcesz mnie znać, ale pozwól mi choć raz zobaczyć moją córkę. Obiecuję, że potem zniknę z waszego życia. Kilka minut, czy to tak wiele? Zgódź się, proszę".
A Natalka zaczyna się w końcu wahać...
I w rozmowie z Frankiem rzuca: - Co ja mam teraz zrobić? Bo on nie odpuści. Może powinnam się zgodzić? W domu nie ma nikogo, a ja jestem sama z dzieckiem i czuję się niezbyt pewnie...
Przyjaciel od razu proponuje jej pomoc. I jest gotów nawet udawać jej nowego chłopaka - tak, by na dobre zniechęcić Maja do powrotu.
- Jeśli chcesz, to mogę... być z tobą podczas tego spotkania. Choć nie do końca jestem przekonany, że gość zasługuje na to, żeby poznać Hanię!
Tymczasem Darek przyjeżdża do domu Kolędy, poznaje swoją córkę... A gdy widzi Natalkę z nowym "przyjacielem", wybucha zazdrością.
- To jest twój nowy facet? Szybko się pocieszyłaś...
- Jedź już - w głosie Natalki od razu pojawia się chłód. - I nie chcę cię tu nigdy więcej widzieć! Nigdy, rozumiesz?!
Franek - widząc, że szykuje się awantura - staje u boku "ukochanej":
- Jakiś problem? Chyba powinieneś już jechać...
- Nie mów mi, co mam robić, dobra?!
- Nie zamierzam, nie jestem twoją matką... Znikaj!
Jaki będzie finał?