"M jak miłość": Czy Teresa poniesie karę?
Piotr po wypadku Artura kontaktuje się z policją i ma w końcu dobre wieści - odnaleziono świadka ataku. Zapraszamy na 1156. odcinek "M jak miłość", a w nim...
Paweł od razu pyta o szczegóły:
- Spisał numer rejestracyjny?
- Nie. Ale widział kierowcę.
- Zawsze coś. Choć numery to byłby jakiś konkret...
A Piotr, z napięciem w głosie, rzuca cicho:
- Mamy konkret. Za kierownicą siedziała młoda kobieta. Blondynka, długie włosy, pociągła twarz, ładna...
- Blondynka? Myślisz, że to...?
- Opis pasuje do Teresy. Przyznasz, to dość dziwny zbieg okoliczności...
- Cholera... Sam nie wiem. A jakie auto ma Teresa?
- Nie wiem, ale zadzwonię do matki i się dowiem!
- Nie, czekaj, to bez sensu... Mama i Artur na pewno rozpoznaliby samochód Teresy... To nie mogła być ona!
- Chyba, że pożyczyła od kogoś samochód... Policja sprawdza trop, szukają zdjęć z monitoringu, może coś się gdzieś nagrało. Też trudno mi w to uwierzyć, ale trzeba pogadać z mamą...
Tymczasem Teresa przechodzi załamanie. I nękana przez wyrzuty sumienia, sama zgłasza się na policję.
- Dzień dobry... Teresa Drawicz. Chciałam zgłosić popełnienie przestępstwa. Chodzi o potrącenie pieszego i o ucieczkę z miejsca wypadku...
- Rozumiem, że była pani świadkiem tego zajścia?
- Nie. Sprawcą.
Co wydarzy się dalej? Emisja 1156. odcinka "M jak miłość" już w poniedziałek. Takich emocji lepiej nie przegapić!