"M jak miłość": Czy Andrzej uratuje swoje małżeństwo?
Budzyński odwiedza Marię w przychodni i prosi o pomoc. Co wyzna szwagierce - w tajemnicy przed żoną?
Andrzej zdradza, że wcale nie chce chodzić na małżeńską terapię, choć tego właśnie żąda od niego Marta. Nie wie, jak przekonać ukochaną, by na nowo mu zaufała...
- Podpowiedz, co jeszcze mógłbym zrobić? Zgodziłem się na tę terapię, ale miałem i mam masę wątpliwości... Jestem ekspertem od rozwodów, rozwiodłem dziesiątki osób. Część z nich była po terapii małżeńskiej. Ludzie czepiają się tego jak ostatniej deski ratunku!
A w głosie Rogowskiej, której związek zniszczyła właśnie zdrada, od razu pojawia się napięcie.
- Jeśli pójdziesz tam z takim nastawieniem... to terapia raczej nie zadziała.
- Nie potrzebuję terapii! Kocham Martę, nie wyobrażam sobie życia bez niej... Problem w tym, że ona mi nie wierzy. Przestała mi ufać. Nie zmienię tego siedząc na kozetce i rozdrapując stare rany! Zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić... Jak ją przekonać?
- Bardzo trudno jest zaufać komuś na nowo... Nie oszukujesz jej? Między tobą a tą... Sonią naprawdę nic nie było?
- Nic. Słowo honoru!
- No to może, na początek... Wyjedźcie gdzieś z Martą, tylko we dwoje? - Maria posyła w końcu szwagrowi ciepły uśmiech.
- Zrób jej niespodziankę, wybierz jakieś fajne miejsce... A ja mogę zająć się Anią. Tylko tak mogę wam pomóc... I bardzo chętnie to zrobię!
Czy Andrzej skorzysta z propozycji i uratuje swoje małżeństwo? A jeśli nie, to czy Marta zdecyduje się na rozwód?