"M jak miłość": Czas próby
Odwaga, wytrwałość, duma – bohaterom "M jak miłość" zalet nie brakuje. A kto wykaże się nimi w kolejnym tygodniu?
W najbliższy wtorek Marcin ukryje się w Grabinie, jak zwykle wspierany przez Barbarę. A seniorka zaprowadzi go do domu Kolędy.
- Wyjechał na kilka tygodni do Niemiec, a ja opiekuję się jego kwiatkami... - Ale czy... ja tak mogę wpakować się tu bez wiedzy i zgody gospodarza?
- O nic się nie martw! Jurek wróci, to wszystko mu wytłumaczę... A dom leży na uboczu, nikt tu nie chodzi, jest cicho, spokojnie... - Dziękuję, ciociu... Już nie wiedziałem, co robić...
- Boże, mój biedaku, widzę, ile to wszystko cię kosztuje... Będzie dobrze. Jakoś to wszystko w końcu się poukłada. Najważniejsze, że dziecko udało się uratować!(...) Bądź dobrej myśli, Marcinku... I spokojnie, tu jesteście bezpieczni. Nikt was tu nie znajdzie!
Tymczasem Artur domyśli się, że jego rywal wyjechał na wieś i... sam też pojawi się w Grabinie! Skalski zatrzyma się w siedlisku, a swoje "śledztwo" zacznie od lokalnego sklepu - i rozmowy z Kisielową.
Seniorka - z początku - okaże się niezwykle chętna do "współpracy"...
- Co nie miałam słyszeć? To rodzina mojej rodziny, mam wiadomości, że tak powiem, z pierwszej ręki! Chłop jak dąb, przystojny, inteligentny, a taki ten Chodakowski pechowiec, że szok! Dramat goni dramat! Niektórzy to nieszczęścia przyciągają... Zwykle dobrzy ludzie, niewinni, jak ten chłopak. Ja też nie mam szczęścia w miłości... A czy ja tak wiele chcę, wymagam? Nie! Chciałabym tylko, żeby ktoś mnie, wie pan... pokochał!
W finale staruszka zorientuje się jednak, że Skalski nią manipuluje... I w końcu wyrzuci intruza na ulicę!
- A wracając do tego Chodakowskiego...
- A pan co tak mnie ciągnie za język, co? Co się tak interesuje? Niech zgadnę - paparuch? Czy pismak, pasący się na cudzym nieszczęściu jak tłusta pijawka bez uczuć, co?!(...) Wynocha z mojego sklepu, ale już! Bo psami poszczuję, łachmyto!