"M jak miłość": Córki znanych aktorek czekają na swoje... pięć minut sławy!
Małgorzata Pieńkowska, czyli Marysia Rogowska z "M jak miłość", i Agnieszka Pilaszewska, czyli Barbara Wilczewska z "Na dobre i na złe", znają się już ponad 30 lat... Koleżanki ze szkoły teatralnej, choć ich zawodowe drogi nigdy się nie krzyżowały, dziś nieoczekiwanie mają ze sobą coś wspólnego. Obie drżą o los córek, które poszły w ich ślady!
Małgorzata Pieńkowska i Agnieszka Pilaszewska pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego... A jednak sporo je łączy! Obie urodziły się w 1965 roku, obie studiowały w tym samym czasie w warszawskiej szkole teatralnej, obie należały do zespołu stołecznego Teatru Ateneum. I obie mają córki-jedynaczki, które poszły w ich ślady.
Córka Małgorzaty Pieńkowskiej - Ina Sobala, czyli Aga z "M jak miłość" - jest tegoroczną absolwentką wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie i całkiem nieźle radzi sobie w zawodzie, choć role, jakie dostaje, to na razie epizody. Młoda aktorka ma już na swoim koncie udział w serialach "Chyłka. Zaginięcie", "39 i pół tygodnia" oraz w "Emce", a także epizodzik w filmie "Najlepszy". Ina nie kryje, że chciałaby grać w teatrze... Nic dziwnego - już podczas studiów wróżono jej wielką karierę sceniczną, a dowodem na to, że świetnie się zapowiada, jest wyróżnienie, które dostała za rolę w spektaklu "Niewina" na 36. Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi.
Ciekawostką jest, że 31 lat temu jej mama również triumfowała podczas łódzkiego przeglądu spektakli dyplomowych i zdobyła nagrodę za kreację w przedstawieniu "Czyste szaleństwo".
Małgorzata Pieńkowska nie była zachwycona, gdy córka oznajmiła jej kiedyś, że chce być aktorką, choć wcześniej zdecydowała się na studiowanie dziennikarstwa. Odtwórczyni roli Marii w "M jak miłość" nie mogła jednak zabronić Inie samej decydować o sobie. Dziś mocno ściska kciuki, by jej jedynaczka nigdy nie żałowała tego, że poszła w jej ślady.
Agnieszka Pilaszewska zawsze wspierała córkę w jej planach zostania aktorką, choć szczerze odradzała Kornelii ten zawód. Kornelia Maciejewska była jednak pewna, że chce pójść w ślady swej sławnej mamy. Pracy przed kamerą i na scenie uczyła się w Paryżu i Los Angeles. W 2016 roku, czyli wkrótce po powrocie do kraju, dostała swe pierwsze role - zagrała w kilku odcinkach "Przyjaciółek", a zaraz potem w "Wojennych dziewczynach" i "Ojcu Mateuszu" oraz w serialu "Ultraviolet". Niedawno dostała również zaproszenie do wcielenia się w Sandrę Nowkuńską w jednym z odcinków "Na dobre i na złe". Kornelia liczy na to, że wkrótce znów będzie miała szansę, by udowodnić, że po mamie odziedziczyła nie tylko urodę, ale też talent.
Śliczna 25-latka chętnie chwali się swoimi zawodowymi osiągnięciami na Instagramie, który jest otwarty dla wszystkich fanów. Na koncie młodziutkiej aktorki możemy zobaczyć m.in. zakulisowe zdjęcia z planów seriali, sesje zdjęciowe aktorki, a także całkiem prywatne, pikantne kadry!
W kwietniu tego roku Agnieszka Pilaszewska pochwaliła się w mediach społecznościowych, że jej córka... trenuje aktorstwo pod jej okiem. Niezapomniana odtwórczyni roli Aliny Krawczyk w kultowych "Miodowych latach" prowadzi bowiem Atelier Aktorskie dla uzdolnionych młodych ludzi. Obok Kornelii z rad Agnieszki Pilaszewskiej korzystają m.in. Julia Wieniawa-Narkiewicz, Magda Berus i Nikodem Rozbicki.
- Bycie "lustrem" dla fantastycznych osobowości to również dla mnie trening otwartości i wyobraźni - napisała aktorka na Facebooku.
Wszystko wskazuje na to, że dzięki wsparciu mamy o Kornelii Maciejewskiej wkrótce zrobi się naprawdę głośno.