"M jak miłość": Ciąże wysokiego ryzyka
Przez bliźniaczą ciążę Kingę (Katarzyna Cichopek-Hakiel) dopadną poważne problemy ze wzrokiem. Budzyński (Krystian Wieczorek) - z obawy o zdrowie Magdy (Anna Mucha) - nie zechce mieć z nią dziecka, a Andrzejek odkryje, że Marzenka (Olga Szomańska) bierze tabletki antykoncepcyjne...
Gdy Piotrek (Marcin Mroczek) wyjedzie służbowo do Poznania, Kinga niespodziewanie źle się poczuje, dlatego w trybie pilnym zapisze się na wizytę do ginekologa. Towarzyszyć jej będzie przyjaciółka Magda.
Lekarka każe przyszłej mamie zwolnić tempo życia i oszczędzać się w pracy, o czym zmartwiona Zduńska poinformuje bliskich. Na domiar złego któregoś dnia, podnosząc synka, nagle straci na chwilę wzrok. Rogowski (Robert Moskwa) zdiagnozuje nie tylko problem z ciśnieniem, ale też z siatkówką i zaleci natychmiastową konsultację u okulisty.
Tymczasem po wizycie u ginekologa Chodakowska niespodziewanie poczuje instynkt macierzyński.
- Chciałabym... bardzo... mieć z tobą dziecko - zaproponuje Budzyńskiemu w 1398. odcinku - Jeśli się decydować, to tylko teraz. To ostatni moment - wyjaśni Magda.
Co na to Andrzej? Zaniemówi na dłuższą chwilę, po czym złapie ukochaną za rękę i spojrzy jej głęboko w oczy.
- Nie zrozum mnie źle - zacznie prawnik. - Ale ja nie mogę się na to zgodzić. Przepraszam. Za dużo dla mnie znaczysz. Nie umiałbym i nie chcę tak ryzykować... Twoje zdrowie jest dla mnie priorytetem.
W przypadku Andrzejka i Marzenki - podobnie jak u Chodakowskiej i Budzyńskiego - sprawdzą się słowa słynnego pisarza Tadeusza Boy-Żeleńskiego, że w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciała naraz. Wkrótce Lisiecki po raz kolejny zwierzy się żonie, że bardzo pragnie mieć dziecko.
Jeszcze tego samego dnia podczas treningu bokserskiego z Marcinem (Mikołaj Roznerski) wyzna przyjacielowi, że poddał się gruntownym badaniom lekarskim, bo od dłuższego czasu starają się z Marzenką o dziecko, ale bez efektów. Po powrocie do siedliska siłacz nieoczekiwanie odkryje, że druga połowa perfidnie go okłamuje.
Udając, że łyka witaminy, cały czas - w tajemnicy przez nim - bierze tabletki antykoncepcyjne. Wzburzony Andrzejek postanowi przechytrzyć żonę. U znajomej farmaceutki zaopatrzy się w prawdziwe witaminy, które wyglądają jak tabletki z hormonami, a następnie podłoży je żonie.
Marzenka zaś zdradzi Uli (Iga Krefft), że boi się zajść w ciążę, bo wszystkie kobiety z jej rodziny przy tej okazji niesamowicie utyły.
- Na dodatek bardzo boję się porodu, bo mam bardzo niską tolerancję na ból - wyzna podłamana Lisiecka.