"M jak miłość": Cały czas go prowokuje!
Anna wciąż próbuje zbliżyć się do Marka - i gra na nerwach Ewie. A dziewczyna Mostowiaka traci cierpliwość. Zapraszamy na 1044. odcinek "M jak miłość", a w nim...
Gruszyńska zapowiada w końcu, że chce wrócić do Warszawy. Zaprasza Marka na weekendowy obiad... I do tego wspomina o rocznicy ślubu seniorów.
- Twojej mamie było bardzo przykro, że nikt nie przyjechał... I powiem ci szczerze: to było niefajne. Rodzice są tacy cudowni, kochani i zasługują na to, żebyście im zorganizowali jakąś rodzinną uroczystość!
A Mostowiak od razu posyła jej ciepły uśmiech:
- Kochana jesteś, że o tym pomyślałaś...
- No właśnie: nie jestem... Choć bardzo bym chciała... Powtarzam się, prawda?
- Aniu... Tak mi przykro... Wiesz, że ja bym ci nieba przychylił...
Marek czuje wyrzuty sumienia i robi wszystko, by "przyjaciółkę" pocieszyć... Nieświadomy, że Gruszyńska cały czas nim manipuluje.
Tymczasem Ewa - w Lipnicy - słyszy każde słowo. Bo Mostowiak włączył przypadkiem swój telefon. I kilka minut później, zirytowana, wystukuje w komórce krótką wiadomość: "Randka odwołana, głowa mnie boli, idę do łóżka. Cześć".
Tym razem Marek domyśla się jednak, że nie chodzi wcale o migrenę... A gdy przyjeżdża do Lipnicy, Ewa wyznaje:
- Wkurza mnie, że Anka cały czas cię prowokuje! Nie widzisz tego?
Jaki będzie finał? Czy Ewa kolejny raz zaufa Markowi i pozwoli na jego częste kontakty z Anną? A może ich drogi się rozejdą? Odpowiedź w premierowych odcinkach - tylko na antenie TVP2!