"M jak miłość": Budzyński zatrzymany pod zarzutem usiłowania gwałtu!
W wyniku poważnych oskarżeń kariera Budzyńskiego (Krystian Wieczorek) zawiśnie na włosku. Za próbę gwałtu grozić mu będzie kara 12 lat więzienia i utrata prawa do wykonywania zawodu.
O poranku Piotrek (Marcin Mroczek) przyłapie Karolinę (Iga Górecka) w gabinecie Budzyńskiego.
Magda (Anna Mucha) znajdzie w komórce Andrzeja SMS-a od prawniczki, z którego dowie się, że ta jest przez szefa molestowana.
Wściekły Budzyński od razu zrobi koleżance wymówki. Dziewczyna stwierdzi, że chodziło jej o zupełnie innego Andrzeja.
Wysyłając wiadomość, po prostu pomyliła adresy. Sekundę później zasugeruje szefowi, że miałaby ochotę na romans z nim i kolejny raz dostanie od niego kosza.
Tego samego dnia pani mecenas otwarcie zapyta Budzyńskiego i Wernera (Jacek Kopczyński), czy - jeśli kancelaria wygra przetarg - zostanie młodszym wspólnikiem.
Gdy obaj zaprzeczą, z trudem zapanuje nad wściekłością, po czym ostro pokłóci się w sekretariacie z Magdą, wytykając jej, że załatwiła sobie pracę "kręcąc tyłkiem".
Następnie Karolina zasugeruje Wernerowi, że jej brak awansu w firmie jest związany z tym, że odrzuciła zaloty Budzyńskiego. Początkowo Adam nie uwierzy w jej oskarżenia, ale zmieni zdanie, gdy pokaże mu "romantyczny" mail wysłany z konta Andrzeja.
W końcu prawniczka wymknie się z biura na spotkanie z Jolą Kaczmarek (Monika Krzywkowska). Z rozmowy kobiet wyniknie, że obie chcą skompromitować kancelarię Budzyńskiego - tak, by nie wygrała przetargu, choć złożyła najlepszą ofertę.
Gdy Karolina wróci do firmy, wpadnie do gabinetu Budzyńskiego, podrze na sobie ubranie i wybiegnie, udając, że szef ją zaatakował.
Świadkiem rzekomej napaści będzie Jola, która akurat odwiedzi kancelarię pod pretekstem zepsutego ksera. Magda w winę Andrzeja ani przez chwilę nie uwierzy. Lecz policja poważnie potraktuje skargę prawniczki.
W 1375. odcinku "Emki" Budzyński zostanie zatrzymany pod zarzutem usiłowania gwałtu.