"M jak miłość": Bracia czy wrogowie?
Marcin robi wszystko, by spełnić prośbę chorej matki i zbliżyć się do Olka, jednak brat wciąż go odrzuca.
- Czego wy ode mnie chcecie?! Tyle lat nie miałem z wami żadnego kontaktu, a teraz nagle zwrot o sto osiemdziesiąt stopni? Dlaczego? - Aleksander, zirytowany, posyła Marcinowi ostre spojrzenie.
Brat w odpowiedzi rzuca tylko: - Człowieku, nie do mnie te wszystkie pytania! I nigdy bym tu nie przyszedł, gdyby nie matka...
W końcu Olek uspokaja się i próbuje nawet swoje zachowanie wytłumaczyć.
- To nie tak, że nie chcę utrzymywać kontaktów z matką, nie... Chcę, chciałbym... Tylko nie bardzo wiem, jak takie kontakty miałyby wyglądać! Rozumiesz? Jak byłeś u mnie miesiąc temu, akurat leciałem do Kanady, byłem zły, śpieszyłem się, waliły mi się różne sprawy...
Jednak Marcin, zniecierpliwiony, od razu mu przerywa:
- Mam to gdzieś! A matka do ciebie wydzwaniała, bo ma ważny powód... Jest w szpitalu, na onkologii. Możesz to olać, nawet bym się nie zdziwił... Ja w każdym razie spełniłem jej prośbę. Na razie, cześć!
Jak Olek przyjmie wiadomość o chorobie matki? Czy odwiedzi Aleksandrę w szpitalu i w końcu zbliży się do rodziny?
Dowiemy się z 1050. odcinka "M jak miłość".