"M jak miłość": Będzie przerażona. Nigdy nie zazna spokoju?
Jak już informowaliśmy jako pierwsi, jesienią sąd uzna oskarżonego Kazimierza Święcickiego (Artur Paczesny) za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów i wymierzy mu karę łączną czterech lat pozbawienia wolności. Niestety, po ogłoszeniu wyroku przestępca prześle Magdzie (Anna Mucha) komunikat, że i tak nie może liczyć na spokój z jego strony.
- To koniec, kochanie, już po wszystkim... - stwierdzi po zakończeniu rozprawy Budzyński (Krystian Wieczorek).
- Ale Święcicki może się jeszcze przecież odwołać... - westchnie Magda.
- Nawet jeśli, niewiele mu to da - wtrąci Werner (Jacek Kopczyński).
Gdy Andrzej wda się w rozmowę z Adamem i prokuratorem, Magda będzie obserwować, jak Święcicki zostaje zakuty w kajdanki i wyprowadzony przez asystujących mu policjantów.
Zobaczy, jak bandyta, wychodząc z sali rozpraw, spojrzy w jej stronę, podniesie zakute ręce i dyskretnie przesunie palcem po swoim gardle.
- Andrzej, widziałeś? - przerażona Budzyńska wyszepcze do męża.
- Co, co mówisz? - zapyta zajęty pożegnaniem z prokuratorem Budzyński.
Przygnębiona Magda pokręci tylko głową.
Do końca sierpnia TVP2 nie będzie emitować premierowych odcinków "M jak miłość". Serial wróci na antenę Dwójki najprawdopodobniej w pierwszy poniedziałek września.