M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393118
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Basia najszczęśliwszym dzieckiem na świecie! Rozmowa z Gabrysią Raczyńską

Gabrysia Raczyńska, czyli mała Basia z "M jak miłość", wakacje spędza aktywnie - zbiera jagody, łowi ryby i jeździ na łyżwach, a w wolnych chwilach tęskni za planem serialu. W nowych odcinkach Basia dopnie swego - jej mama Ala i Paweł wezmą ślub. Dostanie się też do szkoły muzycznej, gdzie gry na pianinie będzie ją uczył dziadek Stefan!

Jak spędzisz tegoroczne wakacje? Gdzie będziesz wypoczywać?

- Byłam już na Mazurach na działce moich dziadków. Jeździmy tam co roku całą rodziną i wypoczywamy. Zawsze jest co robić - gram w badmintona, który jest moim ulubionym wakacyjnym sportem, chodzę na jagody do lasu. W tym roku zebrałam bardzo dużo, większość zjadłam od razu po zerwaniu, a część oddałam rodzicom. Razem z siostrą chodziłyśmy też z tatą na ryby! Mamy taki zwyczaj, że my łowimy, a on zakłada przynętę na haczyk i zdejmuje ryby, które uda nam się złapać. Na Mazurach nigdy nie jest nudno.

- Na początku wakacji rodzice zrobili mi niespodziankę - zabrali mnie na lodowisko w Mikołajkach. Okazuje się, że można spędzić miło czas w temperaturze zero stopni, gdy na dworze taki upał. Bardzo mi się podobało, rozmawiałam już z mamą, żeby zapisała mnie na zajęcia z jazdy figurowej na lodzie.

Czyli o leniuchowaniu nie ma mowy?


- Dobrze trochę poleniuchować, lubię to jak każdy, ale wolę spędzać czas aktywnie. Jestem do tego przyzwyczajona, w ciągu roku mam bardzo dużo zajęć. Najwięcej czasu zajmuje mi ćwiczenie gry na fortepianie, ale zawsze znajdę chwilę na czytanie. Właśnie kończę czwarty tom "Magicznego drzewa" Andrzeja Maleszki. Pisze bardzo ciekawe, wciągające książki. Lubię rozwiązywać też wykreślanki, czyli krzyżówki, w których trzeba wykreślić słowa z diagramu. Często robię to na czas z mamą, ja zajmuję się prawą stroną, a ona - lewą.

Reklama

Masz teraz zdjęcia na planie "M jak miłość", czy całe lato odpoczywasz?

- Dostałam trochę wolnego, nie będę miała zdjęć przez miesiąc. Wracam na plan dziewiętnastego sierpnia. Trochę odpocznę, ale pewnie szybko się stęsknię.

Za kimś szczególnie? Z kim na planie masz najlepszy kontakt? 

G- ram w serialu już ponad rok, w tym czasie zdążyłam poznać wielu ludzi. Wszyscy są bardzo mili, ale najlepszy kontakt mam oczywiście z Rafałem Mroczkiem (serialowy Paweł - przyp. aut.). To z nim miałam moją pierwszą scenę w serialu. Muszę powiedzieć, że bardzo lubię pana Zbigniewa Walerysia, mojego serialowego dziadka Stefana. Jest bardzo miły i cierpliwy - umie wysłuchać tego, co mam do powiedzenia jak prawdziwy dziadek.

Czy odczuwasz na własnej skórze, że "M jak miłość" to najpopularniejszy serial w Polsce, który oglądają miliony widzów? Rozdajesz autografy? Ludzie zagadują cię i pytają, co wydarzy się w kolejnych odcinkach?

- Ludzie się do mnie uśmiechają, machają, robią zdjęcia. Gdy idę ulicą, czasami słyszę: "O, Basia!". To dla mnie dość zabawne, bo przecież poza planem jestem Gabrysią. Ciekawe, czy pani Magdalena Zawadzka też przeżywała takie chwile po roli w filmie  "Pan Wołodyjowski"? Pewnie tak, tylko że do niej wołali "Baśka".

- Takie spotkania nie są uciążliwe, to czysta przyjemność. Gdy widzę, że ludzie się cieszą, że mnie widzą, od razu robi mi się miło. Czasami pytają, co będzie się działo w "M jak miłość" w kolejnych odcinkach, ale - niestety - nie mogę zdradzać żadnych szczegółów.

A teraz uchylisz rąbka tajemnicy? Co wydarzy się w życiu twojej bohaterki w odcinkach, które zostaną wyemitowane po wakacjach?

- Trochę mogę opowiedzieć. Będzie się działo bardzo dużo. Basia zostanie chyba najszczęśliwszym dzieckiem na świecie! W końcu spełnią się jej marzenia - Ala (Olga Frycz - przyp. aut.) i Paweł pobiorą się. Można powiedzieć, że dopięła swego, bo robiła wszystko, by do tego doszło. Szczęście nie może trwać wiecznie, jak zwykle pojawią się różnie komplikacje. Prawdziwy ojciec Basi nie da za wygraną, będzie chciał ją odzyskać. Co z tego wyniknie, jeszcze nie wiem.

- Moja bohaterka w końcu zda do szkoły muzycznej, a jej dziadek zostanie tam nauczycielem. Będzie ją uczył grać na pianinie, a ja będę udawać, że dopiero zaczynam.

Podobało ci się na planie podczas kręcenia scen ślubu?

- Bardzo! Przyjechało dużo osób i panowała wyjątkowa atmosfera. Zazwyczaj na planie aktorów jest kilku, przy okazji kręcenia tych scen pojawiło się ich prawie trzydziestu! Przylecieli też nieproszeni goście - komary. Było ich mnóstwo!

Grasz w serialu, świetnie radzisz sobie w konkursach pianistycznych. Już wiesz, czym chciałabyś zajmować się w przyszłości? Poświecisz się jednej dziedzinie, a może nie zamierzasz z niczego rezygnować?

- Mam dużo czasu na podjęcie decyzji. Muzyka jest teraz dla mnie bardzo ważna, a konkursy mobilizują do ćwiczeń. Chciałabym bardzo, żeby mama zapisała mnie na naukę jazdy konnej i - o czym już wcześniej wspomniałam - jazdy figurowej na lodzie. Cały czas wpadam na nowe pomysły, czego chciałabym jeszcze spróbować w życiu.

Rozmawiał: Kuba Zajkowski


www.mjakmilosc.tvp.pl/
Dowiedz się więcej na temat: M jak miłość | Gabrysia Raczyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy