M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392117
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Barbara Kurdej-Szatan jakiej nie znacie!

Na wizji zawsze przygotowana i profesjonalna. W internecie spontaniczna, zaliczająca wpadki i często w szampańskim nastroju. Dosłownie! Jak dwa różne oblicza Basi oceniają jej fani? Sprawdźcie.

Afera z Edem Sheeranem

Basia Kurdej-Szatan, podobnie jak tysiące polskich fanów w czerwcu 2018 roku, próbowała dostać się na koncert Eda Sheerana. Basia skorzystała ze strony viagogo.com i jak twierdziła, została oszukana.

"OSZUŚCI !!!!!!!!! Podobno mnóstwo takich oszukanych osób jak my !!!!!!! Portal viagogo.com - pocałujcie się w d*pę !!!!!! Na pewno tak tego nie zostawię [pisownia oryginalna)]" - napisała Szatan na swoim Instagramie.

Początkowo Kurdej-Szatan obarczała też organizatorów koncertów, ale po tym, jak fani wytłumaczyli aktorce, że Charm Music w niczym nie zawinili, postanowiła ich przeprosić.

Reklama

Obserwatorzy nie zostawili na Basi suchej nitki:

"jak przepraszam i wycofuję?? g*wnoburzę zrobiłaś w mediach, idiotkę z siebie i tej babci w tle... żenada... nagraj kolejny filmik i postaraj się poprawną polszczyzną przeprosić kogo [pisownia oryginalna)]".

"To było straszne... Nie pamiętałam do końca, chyba się wszyscy spodziewają. Coś pamiętałam, że wzięłam telefon, że chciałam uwiecznić całą imprezę, bo wszyscy robili sobie foty, a mój telefon leżał gdzieś samotny na stole... Rano to zobaczyłam. Nie zapisywałam, tylko od razu wrzucałam. Cóż mogłam zrobić. Upiłam się po prostu, zdarza się. Ludzie poznali mnie z imprezowej strony, z której moi przyjaciele znają mnie bardzo dobrze. Także tyle. Bawiłam się świetnie. Rano jak zobaczyłam, że już jakiś artykuł powstał, to stwierdziłam, że nie będę tego kasować, muszę to wziąć na klatę, że tak się stało" - kajała się na łamach portalu jastrząbpost.pl.

Byli jednak i tacy, którzy w chwili słabości wspierali swoją idolkę:

"Basiu jedziesz z k.....i niech wiedzą że z szatanem nie wolno zadzierać [pisownia oryginalna)]".

18-stka "M jak miłość"

Impreza, która zapadnie w pamięć nie tylko ze względu na imponujące 18 lat najchętniej oglądanej polskiej telenoweli, ale też z powodu... wybryków Kurdej-Szatan.

"Nie wstawiłam tego dlatego żeby ją hejtować albo się z niej śmiać tylko żeby pokazać że potrafi się świetnie bawić [pisownia oryginalna]" - pisze osoba, która pijackie żarty aktorki na instastories umieściła w portalu YouTube.

Basia po prostu dobrze się bawiła, udowadniając, że nie jest nadętą aktorką i żartując ze znajomymi z planu, tak, jak robi to każdy z nas, gdy dobrze się czuje w swoim towarzystwie.

Co na to fani? Okazali się bardziej wyrozumiali, dla zaledwie 33-letniej Kurdej-Szatan, która po prostu lubi imprezować (więcej na ten temat na kolejnej stronie).

"Jest pani super!Filmik z imprezki tez mi sie podobal,widac przynajmniej na nim bylo,ze pani jest taka sama jak my wszyscy,normalną,zyciowa kobieta...Pozdrawiam [pisownia oryginalna]",

"Żyj szalelej nie pytaj co dalej, super [pisownia oryginalna]",

"Pękam ze śmiechu oglądając instastories oczywiście w pozytywnym sensie! Fajnie, ze pokazujesz swoje emocje w naturalny sposób, nikogo przy tym nie udając jesteś sobą i to jest w Tobie cudowne [pisownia oryginalna]",

"Hahaha ja dopiero ogarnęłam temat ;) Basiu te filmiki to normalna impreza z piątku na sobotę. Z tym że Ty jesteś na widoku A my szaraki nie ;) ale oglądam Cię teraz w Voice i skoro funkjonujesz to znaczy że impreza była słaba i za dużego kaca nie było;) większość z nas by już dawno leczyla klin klinem;) czyli czym się strules tym sie lecz ;) miłej niedzieli;) [pisownia oryginalna]".

Następnego dnia Basię dopadły jednak wyrzuty sumienia: "Właśnie obejrzałam filmiki z wczoraj... Hmmm. Zawsze jak się upiję to wrzucam jakieś durne filmiki..." - napisała na Instagramie.

Ochota na kebaba

Spontaniczny wypad po pracy na miasto? Zna to niemal każdy, również Barbara Kurdej-Szatan, która goszcząc w Krakowie z musicalem "Chicago", postanowiła udać się na zwiedzanie... okolicznych knajpek na Kazimierzu.

Trip zakończył się klasycznie,  poszukiwaniem budki z kebabem. Gdy okazało się, że jest ona zamknięta, gwiazda żaliła się:

"Nie chcą mi dać jeść! Jestem głodna. Jak ja będę jutro biegać i ćwiczyć" - bowiem następnego dnia trenowała do występu w "Tańcu z Gwiazdami". 

Tym razem komentarze były bardziej surowe:

"W jakim to psychiatryku?",

"Jakim cudem tej z telefonem nikt nie uciszył chociażby prostym liściem?",

"Tragedia".

A co wy sądzicie o dwóch obliczach Barbary Kurdej-Szatan?


swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy