"M jak miłość": Atak na Marka
Brutalne ciosy, krew i zemsta bandytów. Marek padnie ofiarą ataku!
Późnym wieczorem Mostowiak zabierze Ewę, Annę i Krisa na przechadzkę po Lipnicy... Gdy nagle wśród drzew w sadzie Kolędy pojawi się grupa lokalnych zabijaków, z Dominikiem na czele. Marek od razu wyjdzie do przodu, by osłonić towarzyszące mu kobiety.
- O co chodzi, panowie?
- O nic. Spacerujemy sobie...
Za to Ewa rzuci Dominikowi wściekłe spojrzenie: - Spacerujecie? Myślisz, że cię nie poznałam?! To ty szarpałeś mojego ojca na przystanku... Ty cholerny draniu, ty!
- Co? Co powiedziałaś?!
- Spokojnie, panowie, nie chcemy kłopotów - Marek, bojąc się o ukochaną, spróbuje sprawę załagodzić.
Jednak bandyci odepchną go i ruszą w kierunku Ewy: - Z drogi, palancie!
- Uciekajcie! - Mostowiak, broniąc dziewczyny, chwyci jednego z napastników za rękę i chwilę później dostanie mocny cios w twarz. A w sadzie rozlegnie się damski krzyk...
- Ratunku! Pomocy!
Czy bandyci uciekną zanim uda im się zaatakować Ewę? I gdzie w trakcie napadu będzie Kris?