M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392171
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Atak na Marcina!

Marcin szukał niedawno inwestorów i poznał niebezpiecznych ludzi... A gdy Budzyński próbował go ostrzec, chłopak go nie posłuchał. Jaką zapłaci za to cenę? Zapraszamy na 1105. odcinek "M jak miłość", a w nim...


"Biznesmeni" zaczynają od gróźb przez telefon - a później Marcin odkrywa, że jest śledzony. Zdesperowany, chłopak opowiada o swoich kłopotach Andrzejowi:  

- Niczego nie podpisywałem, ale ci dranie teraz twierdzą, że obowiązuje umowa ustna!

A prawnik tylko kręci głową...

- Bzdura! Umowa ustna w takiej sprawie nie ma żadnego znaczenia. Musi być zawarta na piśmie pod rygorem nieważności... Ale oczywiście dla nich każdy pretekst jest dobry. Marcin, pamiętasz? Ostrzegałem cię przed nimi.

- Tak, ale ja jestem opóźniony w rozwoju!

- I co ja mam ci, chłopie, na takie dictum odpowiedzieć? Że masz rację?

- Lepiej powiedz, co mam teraz z tym zrobić?

- Policja. Zgłoś się na policję, inaczej będą tylko eskalować żądania.

- Słabo to wygląda, co?

- Takie są skutki, jak się nie słucha starszych i mądrzejszych...

Budzyński zostawia w końcu chłopaka samego, ale obiecuje, że spróbuje mu pomóc. Za to Marcin, coraz bardziej przerażony, wysyła Kasię do Mostowiaków:

- Mam teraz w pracy cholernie dużo roboty... Nie chcę, żebyś siedziała tu sama! Więc zaraz odwiozę cię do Grabiny, bo akurat mam chwilę i koniec dyskusji!

A gdy wraca do Warszawy, odnajdują go bandyci nasłani przez jednego z "inwestorów"...

- O, i jest pan prezes! A już się martwiliśmy, że coś się stało...

- Nie dzwonisz, nie piszesz, szef się niepokoi... Bo chyba macie jakąś umowę do dopięcia?

Jaki będzie finał? Emisja odcinka numer 1105 już poniedziałek, 29 grudnia - takich emocji lepiej nie przegapić!

Reklama


www.mjakmilosc.tvp.pl/
Dowiedz się więcej na temat: M jak miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy