"M jak miłość": Asia ofiarą mobbingu?
Asia po utracie pracy jest załamana, ale wciąż ukrywa swoje problemy przed Tomkiem. Tymczasem Agnieszka proponuje jej pomoc. Czy Tarnowska odzyska dzięki temu etat?
Joanna spotyka przypadkiem prawniczkę w jednej z kawiarni. Olszewska od razu wyczuwa, że stało się coś złego...
Narzeczona Tomka wyznaje w końcu: - Właśnie się dowiedziałam, że wyrzucili mnie z pracy przez moją... dobrą koleżankę! Dostałam to wymówienie kilka dni temu, ale nie powiedziałam o tym Tomkowi, bo nie chciałam go martwić. Myślałam, że zaraz znajdę coś nowego, ale...
- A co konkretnie zrobiła ta twoja koleżanka?
- Wszystko! Kradła moje pomysły, meldowała szefowej o jakichś moich... nie wiem, potknięciach, spóźnieniach... Nie mam pojęcia, o czym jeszcze! I tak mieszała w grafiku, żebym zawalała terminy. Nie, no ja nie mogę w to uwierzyć!
- To się nazywa mobbing... i nie możesz tego tak zostawić.
Agnieszka posyła Asi twarde spojrzenie... I po chwili dorzuca:
- Pierwszy krok to rozmowa, a właściwie konfrontacja z tą dziewczyną. Musisz pokazać, że ją zdemaskowałaś, że wiesz o wszystkim. Pewnie zaprzeczy, powie, że to tylko twoje wymysły, kłamstwa... ale tym wszystkim, jeśli pozwolisz, zajmę się już ja! Dobrze?
A Tarnowska, kompletnie zaskoczona, na wszystko się zgadza. Godzinę później pani prokurator rusza do akcji - i zagląda do firmy, w której pracowała dotąd Asia... A w biurze od razu podchodzi do jej fałszywej "przyjaciółki" - Oli.
- Jeśli moja klientka zdecyduje się wnieść sprawę do sądu, konsekwencje prawne dla pani mogą być bardzo poważne... Mówi o tym artykuł 94 kodeksu pracy! Być może byłoby lepiej dla obu stron, gdyby pani porozmawiała z szefową i wyjaśniła jej wszystkie... okoliczności tej sprawy?