"M jak miłość": Artur targnie się na swoje życie!

W 1405. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 w poniedziałek 10 grudnia o godzinie 20.55) przebywający w więzieniu Artur poleci swojemu prawnikowi, żeby dowiedział się, gdzie aktualnie przebywa Iza. Adwokat odkryje, że Lewińska podjęła pracę w ośrodku socjoterapeutycznym dla młodzieży i zadzwoni do niej z prośbą o pilne spotkanie. Dziewczyna w pierwszej chwili zgodzi się porozmawiać z prawnikiem Skalskiego... Powie o tym Marcinowi (Mikołaj Roznerski).

- Nie mam pojęcia, o co chodzi - westchnie.

- Nie ma żadnego powodu, żebyś spotykała się z adwokatem Artura. Po co? Jesteście po rozwodzie, sąd uznał, że to ja jestem ojcem Mai... Nic was nie łączy i niech tak zostanie - stwierdzi Chodakowski.

Iza wyśle prawnikowi wiadomość, że musi odwołać ich spotkanie. Kilka godzin później mecenas pojawi się w domu Lewińskiej...

- Jakim prawem mnie pan nachodzi? Nie mamy o czym rozmawiać! - zdenerwuje się Iza.

- I tu się pani myli. Są jeszcze pewne sprawy, które powinniśmy omówić. Dla dobra wszystkich - powie jej niespodziewany gość.

- Im szybciej mnie pani zaprosi do środka, tym szybciej wyjdę... Chodzi o bezpieczeństwo pani i pani córki - doda.

Iza wpuści go do domu. Prawnik oświadczy jej, że rozumie, iż nie chce mieć nic wspólnego z jego klientem, ale powinna zastanowić się, czy nie skorzystać jednak z pomocy, jaką oferuje jej Artur.

- W życiu zdarzają się różne sytuacje, a pan Skalski jest bardzo zamożnym i bardzo wpływowym człowiekiem. Prosił, żebym pani przekazał, że zawsze i w każdej kwestii jest do pani dyspozycji - powie i poda Lewińskiej swoją wizytówkę.

Tymczasem do Marcina zadzwoni Jakub (Krzysztof Kwiatkowski). Policjant poinformuje Chodakowskiego, że dowiedział się właśnie, iż Artur wylądował w szpitalu po nieudanej próbie samobójczej...