"M jak miłość": Anna zrywa zaręczyny!
Adam poprosił niedawno Annę o rękę, ale wciąż nie zna jej przeszłości. Jak zareaguje, gdy narzeczona zdradzi mu swoją tajemnicę?
Gruszyńska zdobywa się w końcu na odwagę, przyjeżdża na Deszczową i chce opowiedzieć ukochanemu o swoim życiu. O dramacie, który przeżyła u boku pierwszego męża - i jego tragicznym finale. A Werner kompletnie nie spodziewa się wyznania, które następuje chwilę później...
- Adam, wiesz, że już kiedyś byłam mężatką?
- Wiem, kiedyś o tym rozmawialiśmy. To był zły, toksyczny związek, powiedziałaś mi też, że twój były mąż nie żyje...
- To nie wszystko...
- Mam się bać? Co, chcesz mi może powiedzieć, że to ty wyprawiłaś go na tamten świat?
Adam żartuje - przekonany, że problem Anny z mężem wcale nie był aż tak poważny. Jednak gdy słyszy o zabójstwie, procesie i więzieniu, od razu blednie... A Gruszyńska, widząc jego reakcję, znów czuje się zraniona.
- Powinnam ci o tym wcześniej powiedzieć, ale bałam się, że nie zrozumiesz... I jak widać, miałam rację!
- Po prostu poczułem się... zaniepokojony!
- Zaniepokojony? Bo, co? Bo chcesz się ożenić z seryjną morderczynią? Myślisz, że wszystkich swoich mężów zabijam, a potem zakopuję? Nie rozumiesz? Nic do ciebie nie dotarło? Naprawdę?
Anna wraca w końcu do siedliska - i nawet nie próbuje ukryć goryczy... A w Grabinie sytuacja między narzeczonymi jeszcze się pogarsza.
- Jeśli nie jesteś w stanie zrozumieć, przez co przeszłam... to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać! - Gruszyńska posyła ukochanemu ostre spojrzenie. - I jeśli masz choćby cień wątpliwości... to znaczy, że mi nie ufasz i że tak naprawdę mnie nie kochasz.
Werner próbuje się bronić:
- Powiedziałem tylko, że poczułem się zaniepokojony... To chyba naturalne w takiej sytuacji?
A jego słowa doprowadzają w końcu Annę do wybuchu.
- I zdziwiłeś się, że takie chuchro, jak ja... zabiło wielkiego faceta? Tak, zrobiłam to i nie żałuję... Zrobiłabym to jeszcze raz! Tłukł mnie do nieprzytomności, walczyłam o życie, rozumiesz?! (...) Boisz się mnie? Naprawdę myślisz, że mogłabym ci zrobić krzywdę? Skoro tak, to wynoś się z mojego domu... I z mojego życia!
- Aniu?
- Już cię tu nie ma, nie chcę cię znać!
Jaki będzie finał?