„M jak miłość”: Anna nie umrze
Po raz kolejny przekonaliśmy się, jaką moc może mieć zwykła plotka. Ta dotyczyła odejścia Tamary Arciuch z „M jak miłość”. Teraz wiemy już na pewno – aktorka zostaje!
Tele Tydzień postanowił na dobre rozprawić się z informacją, która lotem błyskawicy obiegła Polskę. Prasa codzienna i kolorowe magazyny, portale internetowe oraz fanpage donosiły nie tak dawno temu, jakoby Tamara Arciuch żegnała się z serialem "M jak miłość". Miała podzielić losy przyrodniej siostry Hanki Mostowiak (Małgorzata Kożuchowska)...
Pisano, że odchodzi, bo producentom zabrakło pomysłu na jej postać. Jak to w takich przypadkach bywa, wszystko zaczęło się od "małego" nieporozumienia, zwykłej nieuwagi.
Krótko mówiąc, ktoś wysnuł pochopne wnioski z opisu czekającego wówczas na emisję odcinka 1212, w którym bohaterka pani Tamary, Anna Gruszyńska, wyczuwa w jednej z piersi guzek.
Tego, że jeszcze w tym samym odcinku Adam Werner (Jacek Kopczyński) wspiera ukochaną i natychmiast zabiera do lekarza, gdzie Anna dowiaduje się, że nic jej nie jest, cóż - już nie doczytano.
Przedstawicielka biura producenta serialu, Karolina Baranowska, specjalnie dla naszych
Czytelników zdementowała plotkę: - Trwają prace scenariuszowe nad jesiennymi odcinkami "M jak miłość", w których wątek Anny, granej przez Tamarę Arciuch, jest jak najbardziej obecny. Scenarzyści nie planują uśmiercać tej postaci - poinformowała nas.
Fanów pani Tamary ta wieść z pewnością ucieszy. My zaś zapraszamy do oglądania kolejnych odsłon serialu - w poniedziałki i wtorki w telewizyjnej Dwójce (o godz. 20.40). Poza "M jak miłość" Tamarę Arciuch podziwiamy również w popularnym serialu "Druga szansa" (poniedziałki, godz. 21.30, TVN).
Wciela się w Kingę, rywalkę Moniki, którą - co ciekawe - gra Małgorzata Kożuchowska. Aktorka wszystkie zawodowe obowiązki idealnie ze sobą godzi. Jest także znakomitą mamą dwóch synów i życiową partnerką Bartłomieja Kasprzykowskiego (obecnie gra w serialu "Przyjaciółki").