"M jak miłość": Anna Mucha przeżywa kolejny dramat!
Anna Mucha, czyli serialowa Magda Budzyńska z "M jak miłość", chętnie dzieli się z fanami swoją codziennością. Aktorka udostępnia treści dotyczące zarówno jej życia zawodowego, jak i prywatnego. W jednej z ostatnich instagramowych relacji zdecydowała się opowiedzieć o podróży z Warszawy do Łańcuta. Aktorka ubolewa, że za taksówkę z lotniska do Łańcuta musiała zapłacić dwa razy więcej niż za samolot z Warszawy na Podkarpacie. "To nie są warszawskie ceny."
Gwiazda "M jak miłość" od lat jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Na Instagramie zgromadziła już niemal 900 tysięcy obserwatorów! Aktorka nie boi się głośno wyrażać swoich opinii, często kontrowersyjnych, co sprawia, że grono jej wiernych fanów stale się powiększa. Mucha w ostatnim czasie zasłynęła jako krytyczka kulinarna i stała się postrachem warszawskich restauratorów. Zdarzyło jej się krytykować jakość ostryg za 700 zł, czy rozpłakać nad talerzem z kurczakiem.
W ubiegły weekend aktorka przeżyła kolejny dramat - tym razem nie kulinarny.
Mucha wybrała się samolotem z Warszawy do Rzeszowa, a następnie musiała się dostać do oddalonego o 25 kilometrów Łańcuta. Gwiazda zdecydowała, że najłatwiej i najszybciej trafi do miejsca docelowego, biorąc taksówkę. Nie przewidziała jednak, ile będzie kosztować ją takowa podróż, a widząc rachunek nie kryła zdziwienia i oburzenia. Okazuje się bowiem, że za taksówkę zapłaciła niemal dwa razy więcej niż za samolot z Warszawy do stolicy województwa podkarpackiego.
Na swoim InstaStories pokazała fanom, że na przejazd taksówką z lotniska do Łańcuta wydała 181 zł.
Gwiazda nie kryła zdziwienia i szoku. To już kolejny raz, kiedy Mucha zdecydowała się głośno wyrazić swoją opinię i niezadowolenie.