"M jak miłość": Ania i Szymek… w rękach mafii!
Ania pisze artykuł o handlu kobietami – choć wie, że naraża się tym na zemstę mafii. Jaką cenę zapłaci za swoją odwagę?
Ania i mały Szymek zostaną porwani przez bandytów! Gdy w siedlisku pojawią się "mięśniacy" opłacani przez Radka, Andrzejek i Marcin od razu się zaniepokoją. I spróbują namówić dziennikarkę do wyjazdu.
- Ci goście, o których piszesz artykuł, mnie namierzyli...
- Nie jesteś już tu bezpieczna. Ale spokojnie, zaraz wymyślimy jakiś plan B!
- Może pojechałabyś do rodziny Marzenki? Jej kuzynki zrobią dla mnie wszystko... Tam będziesz bezpieczna!
Ania postanowi jednak zostać w Grabinie - przez cały weekend.
- W życiu nie miałam takiej ochrony! Andrzejek - mocarz, gigant, Marcin - też kawał chłopa, chłopak Uli - policjant z ostrą bronią... Nigdzie się stąd nie ruszam! W poniedziałek oddam tekst... i będzie po wszystkim!
A w niedzielny wieczór.... Radek w końcu zaatakuje! Bandyta pojawi się w okolicach siedliska ze swoimi ludźmi i porwie nie tylko dziennikarkę, ale też małego Szymka.
Po czym wywiezie oboje do opuszczonego domu pod Warszawą... Gotów na wszystko, by artykuł o handlu kobietami nie został opublikowany.
Ania będzie przerażona, ale spróbuje z porywaczem negocjować.
- Jego ojciec zaraz zadzwoni na policję... A tego chcecie uniknąć, prawda? Wiem, na czym wam zależy... Odwieźcie nas do siedliska, to się dogadamy, obiecuję!
Radek jednak jej nie posłucha... I zamiast dziennikarkę uwolnić, zadzwoni do Marcina. - Mamy twojego syna... i dziewczynę. Potraktujmy to jak biznesową transakcję... Dostarczysz nam laptopa, pendrive’a, nagrania wywiadów, a my wypuścimy chłopaka. Jeśli przekażesz komuś kopie, zadzwonisz na policję - nigdy nie zobaczysz małego...
- Jeśli coś mu się stanie...
- To zależy tylko od ciebie.
- Co dokładnie mam zrobić?
- O, i widzisz... Tak już lepiej!
Tymczasem Andrzejek od razu ruszy do akcji... I w ciągu kilku godzin odnajdzie chłopaka, który szukał go ostatnio w klubie.
- Kumpel dał mi cynk, że to jeden z tych gości, którzy o mnie wypytywali. Na pewno coś wie... Trzeba go tylko przycisnąć!
Marcin poprosi w końcu o pomoc Jakuba... Gdy policjant zadzwoni po kolegów z CBŚ, Chodakowski wpadnie jednak w panikę.
- Co ty odstawiasz? Chcesz narazić moje dziecko?!
- Mamy ludzi, doświadczenie, sprzęt... A wy - co? Natrzaskacie mu i co dalej? Myślisz, że w ten sposób uratujesz swoje dziecko?!(...) Pojedziecie z nami. Trzeba założyć podsłuch na twój telefon...
- Jeśli coś pójdzie nie tak... nigdy ci tego nie daruję!
Tymczasem jeden z bandytów, którzy będą więzić Anię oraz Szymka, okaże się... bratem Andrzejka! Bartek (w tej roli: Arkadiusz Smoleński) - widząc przerażenie ofiar - od początku będzie miał wyrzuty sumienia.
I w końcu, spoglądając na chłopca, rzuci cicho do Ani: - Słuchaj, mnie też się to nie podoba... Sam mam córkę niewiele starszą od niego...
- No, to zrób coś!
- A co ja, cholera, mogę?!
Kilka godzin później Jakub przekaże za to Marcinowi złą nowinę...
- Tylko się nie denerwuj... Tekst Ani... już się ukazał.
- Jak to?!
- Wczoraj wysłała go do redakcji.(...) Skontaktujemy się z nimi, zaraz go zdejmą, usuną też wszystkie komentarze! Może nikt się nie zorientuje...
- A jeśli nie? Jeśli... już wiedzą?! Chodakowski będzie naprawdę przerażony. A policja w starciu z Internetem poniesie jednak klęskę.
I w końcu, gdy o publikacji artykułu dowie się mafia, Bartek ostrzeże Anię: - Jadą po was. Nie wiem, o co chodzi, ale jest straszna afera... Są wściekli.
- Pomóż nam, proszę... Nie jesteś taki jak oni... Sam masz dziecko! Jaki będzie finał?