"M jak miłość": Ani przez chwilę nie przestała w to wierzyć
W 1826. odcinku "M jak miłość" (emisja 5 listopada o godz. 20.55 w TVP2) odnaleziony po tajemniczym zniknięciu Marcin (Mikołaj Roznerski) po raz pierwszy spotka się ze swoją matką Aleksandrą (Małgorzata Pieczyńska). Choć nie rozpozna jej, na jego twarzy w końcu pojawi się uśmiech.
Olek (Maurycy Popiel) zawiezie Marcina do jego domu.
- To twoje mieszkanie. Pamiętasz? - zapyta starszego brata.
- Nie...
- Tak może być, wspomnienia mogą zacząć wracać dopiero za jakiś czas - oceni rzeczowo Olek.
- Dzięki za wszystko. Chciałbym zostać teraz sam, odpocząć - stwierdzi detektyw.
- Jasne. Z jednym się zgadzam, powinieneś odpocząć.
- Ale nie zostawię cię samego. Ja zajmuję salon, ty śpisz w swojej sypialni. A jutro rano zabieram cię do kliniki - zapowie bratu Olek.
Chwilę później w mieszkaniu Marcina zjawi się Aleksandra.
- Synku... - wyszepce na powitanie poruszona Chodakowska.
- Aneta o wszystkim mi opowiedziała. Ale to nic, nie martw się, z czasem sobie przypomnisz. Jesteś w domu, z nami, teraz już będzie dobrze - łagodnie powie Aleksandra, z czułością ogarniając włosy z czoła syna.
Marcin nie będzie już tak wycofany i zdystansowany jak przy spotkaniu z Kamą (Michalina Sosna), ale nie wydusi z siebie ani jednego słowa.
- Wiem, że się denerwujesz, że się boisz, ale powoli, spokojnie. Potrzebujesz czasu, wszyscy go potrzebujemy. Najważniejsze, że jesteś, że żyjesz. Ja w to cały czas wierzyłam, nie przestałam ani na chwilę - z przekonaniem będzie ciągnęła Chodakowska.
Po tym wyznaniu Marcin po raz pierwszy lekko się uśmiechnie...
1826. odcinek "Emki" zostanie wyemitowany we wtorek 5 listopada o godz. 20.55 w TVP2.