"M jak miłość": Andrzejek odkryje, że Marzenka stosuje... antykoncepcję!
Marzenka (Olga Szomańska) wyzna Uli (Iga Krefft), że bardzo boi się zajść w ciążę, choć Andrzejek (Tomasz Oświeciński) marzy o tym, by zostać ojcem. Tymczasem Lisiecki znajdzie w kosmetyczce żony blister tabletek antykoncepcyjnych...
W 1397. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 w poniedziałek 12 listopada o godzinie 20.55) Andrzejek zwierzy się Marcinowi (Mikołaj Roznerski), że nie rozumie, dlaczego Marzenka - choć są już od dawna po ślubie - nie zaszła jeszcze w ciążę. Stwierdzi, iż myślał, że to jego wina, ale poddał się badaniom na płodność, które potwierdziły, że może mieć dzieci.
- U mnie wszystko działa, wszystko jest tak, jak trzeba. I moim zdaniem problem leży gdzie indziej... - westchnie.
- Nie u mnie, tylko u Marzenki. Może jest jakiś stres... - doda po chwili.
Po powrocie do siedliska Lisiecki wprost zapyta żonę, czy chce zostać mamą.
- Pewnie, że chcę. Przecież się staramy - usłyszy.
Marzenka zapewni go, iż marzy o dzieciach.
Kilka minut później Andrzejek przypadkiem znajdzie w kosmetyczce ukochanej blister pełen tabletek antykoncepcyjnych.
- A ja się tak starałem... Frajer - zdenerwuje się.
Tymczasem Lisiecka wyzna Uli, iż boi się zajść w ciążę.
- Jestem totalnie nieodporna na ból, a mój Andrzejek to kolos. Wiesz, ile ważył po urodzeniu? Pięć dwieście! A jak jego synek będzie taki sam? Albo jeszcze większy? To przecież kwestia genów... - stwierdzi.
- Za to, co robię mojemu facetowi, wyląduję w piekle - wyszepcze.
Lisiecki postanowi nie mówić Marzence, że wie o tym, iż zabezpiecza się przed każdym pójściem z nim do łóżka. Wpadnie na pomysł, by zamienić znajdujące się w blistrze tabletki antykoncepcyjne na witaminy. Pójdzie do apteki.
- Witaminy chciałbym kupić. Żeby były małe, okrągłe i białe. Najlepiej takie jak te - powie, pokazując znajomej farmaceutce pigułki znalezione w kosmetyczce Marzenki.
Czy uda mu się zmylić żonę i w końcu spełni się jego największe marzenie o posiadaniu dzieci? Czy Marzenka zajdzie w ciążę?