"M jak miłość": Afera na całego!
Zapraszamy na 1257. odcinek "M jak miłość", w którym Olga wyzna w końcu Góreckiemu, że wcale nie złożyła papierów na prawo... i przez ostatni miesiąc cały czas go okłamywała. Jak biznesmen zareaguje na takiego "newsa"?
Próbowałam z tobą na ten temat rozmawiać, ale ciągle słyszałam: "później", "jutro", "za chwilę"... Ucinałeś wszelkie próby dyskusji! Po prostu nie chciałeś przyjąć do wiadomości, że prawo mi nie odpowiada...
Dziewczyna, zdesperowana, spojrzy na ojca... A Górecki w odpowiedzi rzuci lodowatym tonem:
- Więc postanowiłaś mnie ukarać? Zrobić mi na złość?
- O Jezu, tu nie chodzi o ciebie, nie rozumiesz?! Po prostu nie interesuje mnie... wkuwanie paragrafów! To dobre dla sztywniaków i nudziarzy! Brzydzi mnie babranie się w cudzych brudach, zdradach, rozwodach... Może twojej Monice to odpowiada, ale mnie nie, sorry!
Rodzinna kłótnia będzie ostra i nie zakończy się nawet, gdy do gabinetu zajrzy jeden z "nudziarzy" - Piotrek. A w finale Olga wybiegnie z domu... gotowa już nigdy do niego nie wracać! Nastolatka postanowi zamieszkać przy bistro - w magazynie. A Kinga, zaskoczona, nie będzie umiała jej odmówić.
- Może mogłabym się tam zainstalować? Przynajmniej do czasu, aż czegoś innego nie znajdę.(...) Muszę się wynieść z domu. Po prostu... nie mogę dłużej mieszkać ze swoim ojcem!
- Pokłóciliście się?
- On mnie traktuje, jakbym nadal była małym dzieckiem! Na każdym kroku chce mi dyktować, co mam robić... I ja już... naprawdę dłużej tego nie wytrzymam!
Jednak gdy Zduńska opowie o wszystkim mężowi - przez telefon - Piotrek zgłosi weto.
- Nie zgadzaj się! Jeśli ona teraz wyniesie się z domu, zrobi się afera na całego!
Co wydarzy się dalej? Czy Olga zamieszka w końcu przy bistro... i Zduńscy będą mieli przez dziewczynę kolejne kłopoty? Emisja odcinka numer 1257 już w poniedziałek, punktualnie o 20.40 - lepiej nie przegapić!