M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392119
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Korzystam z każdej chwili

Maja Bohosiewicz z natury jest wrażliwa i wszystko ją wzrusza, ale jej największą wadą jest... silny charakter. - Czasami zachowuję się jak despota - śmieje się.

Dlaczego nie wybrała Pani szkoły teatralnej?

- Szkoła teatralna nie wybrała mnie, więc postanowiłam, że czas zacząć realizować plan B. Okazał się on strzałem w dziesiątkę. Rozpoczęłam właśnie studia na wydziale reżyserii.

Ewelina, Pani bohaterka z "M jak miłość" nie jest niewiniątkiem.

- Granie tej złej nie jest dla mnie nowością. Przez to, że jestem postrzegana jako mocny charakter, obsadzają mnie po tzw. warunkach, ale mi to nie przeszkadza. Ewelina nie jest bezbarwna i mam dużo fajnych rzeczy do grania, a nie tylko przysłowiowe "mieszanie herbaty".

Reklama

Zawsze wiązała Pani swoją przyszłość z aktorstwem?

- Nie... Miałam epizod w życiu, kiedy byłam przekonana, że chcę zajmować się lichwą (śmiech). Ktoś mi wytłumaczył, że to nielegalne i wróciłam do aktorstwa.

Nie denerwują Pani porównania do siostry, Soni Bohosiewicz?

- Oby całe życie porównywali mnie do tak zdolnych ludzi!

Znane nazwisko pomaga, czy przeszkadza?

- Chyba raczej pomaga. Nazwisko jest jak firma, a za nazwą idzie rodzaj renomy, której jestem jednym z współwłaścicieli. Nie chcę się grzać w ciepełku sławy siostry, ale staram się do tej firmy jak najwięcej dobrego dołożyć.

Co poza aktorstwem jest Pani pasją?

- Nurkowanie! Jakiś czas temu na wakacjach razem z Sonią połknęłyśmy bakcyla.

To droga pasja...

- Większość rzeczy się wypożycza. Poza tym na co wydawać pieniądze, jak nie na swoje pasje? Ja korzystam z chwili i jeśli tylko mam wolny czas, to wyjeżdżam nurkować.

Rozmawiała Joanna Rutkowska

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy