M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392202
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Julia Wróblewska zaprzyjaźnia się z wielkim pająkiem, żeby pokonać arachnofobię

Popularna aktorka zamieściła na Instagramie zdjęcie, na którym widać, jak na jej głowie siedzi wielki włochaty pająk. "Pani Ptasznikowa" - przedstawiła zwierzę Wróblewska. Pozowanie do zdjęcia z pająkie nie było jednak zabawą, a elementem terapii. Aktorka w ten sposób walczy z arachnofobią, czyli chorobliwym lękiem przed pająkami.

Arachnofobia, czyli lęk przed pająkami, a także przypominającymi je owadami, to jedna z najczęściej występujących fobii. Szacuje się, że na nasiloną formę tego schorzenia cierpi ok. 3 procent społeczeństwa, ale ludzi, którzy mają łagodniejsze objawy tej dolegliwości, jest znacznie więcej. Jedną z osób, które mają zdiagnozowaną arachnofobię, jest Julia Wróblewska. 

Kilka miesięcy temu aktorka wyznała, że panicznie boi się owadów, a najbardziej pająków. Lęk, który odczuwała, był tak nasilony, że zwykły chrabąszcz był w stanie doprowadzić ją do łez i ataku paniki. Aktorka opublikowała wówczas na instastory film, w którym zapłakana przyznała, że siedzi na łóżku sparaliżowana strachem, bo w pokoju zauważyła owada.

Reklama

Młoda aktorka ma wiele dolegliwości na tle psychicznym, czego nie ukrywa i wielokrotnie o nich mówiła w wywiadach oraz w social mediach. Zadeklarowała też, że będzie walczyć o swoje zdrowie i - jak widać po jej nowym poście - nie były to słowa rzucone na wiatr. 

Jedną z najskuteczniejszych i najczęściej stosowanych przez terapeutów metod leczenia arachnofobii jest oswojenie się z owadami wywołującym lęk. Najpierw się je ogląda na zdjęciach, potem przebywa się z nimi w jednym pomieszczeniu i obserwuje w terrarium. Ostatnim etapem przełamania lęku jest kontakt osobisty z pająkiem.

Wróblewska właśnie dotarła do tego etapu. Zamieściła bowiem na Instagramie zdjęcie, na którym na włosach w okolicy skroni siedzi jej olbrzymi, włochaty pająk. Jak zdradziła we wpisie, jest to okaz z rodziny ptasznikowatych. Aktorka pozuje na zdjęciu bez przerażenia w oczach, a wręcz jest zrelaksowana. 

"Pokonałam dziś swój lęk! A Pani Ptasznikowa (ktoś pomoże z dokładną nazwą?) chodziła mi po rękach, a tu robiła za spinkę! Jej tupot małych stópek jest niesamowity! Myślałam, że będzie straszny, a jest relaksujący - napisała.

Fani nie kryli podziwu dla odwagi aktorki. "Jesteś taką silną babką, naprawdę mnie zainspirowałaś!" - napisała jedna z nich. "Rany, ja bym padła na zawał" - dodała inna. Internauci pokusili się też o rozpoznanie gatunku pająka, który chodził po ciele Wróblewskiej. Spekulowali, że jest to tliltocatl albopilosum, czyli ptasznik kędzierzawy lub nhandu coloratovillosus. Oba gatunki mierzone z odnóżami mają ok. 13-15 centymetrów i są pokryte włoskami. 

(PAP Life)

ina/ gra/

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy