Holtz wpakuje Andrzeja w kłopoty
Holtz kolejny raz nachodzi Budzyńskiego w kancelarii. Tym razem, swoje groźby wprowadza w czyn.
- Czekałem dwa tygodnie, ale mimo licznych maili, telefonów nie odezwał się pan do mnie - prawnik Wojdasa rzuca Andrzejowi twarde spojrzenie.
- Nie ma mowy o dalszej współpracy. Zrobiłem, co do mnie należało, wywiązałem się z umowy i na tym koniec! - Budzyński irytuje się.
- Nie chcę być małostkowy, nie będę panu wypominał pewnego przelewu... Który pan jednak przyjął - grozi prawnik.
- Przekazałem te pieniądze na cele charytatywne - odpowiada Andrzej.
- To bardzo szlachetnie... Jestem wzruszony - w głosie Holtza wyraźnie słychać kpinę. A Budzyński jest bliski wybuchu...
- Doskonale pan wie, jaka była umowa! Ja słowa dotrzymałem i oczekuję od pana tego samego... I tak, jak powiedziałem: współpracę z panem Wojdasem uważam za zakończoną. Żegnam! - Andrzej, zdecydowanym ruchem, wskazuje gościowi drzwi.
Jednak prawnik Wojdasa się tym nie przejmuje: - Wie pan co, mecenasie? Pan w ogóle nie docenia powagi sytuacji... Przecież my w zasadzie... możemy wszystko. I zapewniam, że nasza współpraca się nie skończyła...
Kilka godzin później, postanawia dać Budzyńskiemu "nauczkę"... Pod nieobecność Andrzeja zjawia się w jego domu i zdradza jego żonie, że adwokat ma nieślubnego syna!
Andrzej zastanie po powrocie do domu zapłakaną żonę.
- Byłam taka naiwna sądząc, że się zmieniłeś. To powiesz mi ile masz jeszcze nieślubnych dzieci? - zapyta rozbita Marta.
Jak zareaguje jej mąż? Odpowiedź już we wtorek, 19 marca.