Hanna Śleszyńska pod ostrzałem hejterów! Czym im podpadła?
Hanna Śleszyńska, czyli Iwona Kryńska z "M jak miłość" i Anna Dziubak z "Ojca Mateusza", do niedawna nie miała pojęcia, jak to jest być pod ostrzałem hejterów. Jedna z najbardziej lubianych polskich aktorek właśnie przekonuje się na własnej skórze, że w pewnych sprawach lepiej trzymać język za zębami, bo można... oberwać! Jej dostało się za komentarz na temat wyborów prezydenckich w USA!
Hanna Śleszyńska od lat cieszy się ogromną sympatią widzów m.in. dlatego, że... nie miesza się do polityki. Na jej Instagramie bardzo rzadko pojawiają się wpisy dotyczące tego, co dzieje się w naszym kraju i na świecie, które - o czym przekonało się już wiele razy mnóstwo jej koleżanek po fachu - generują niewyobrażalny hejt. Odtwórczyni roli Iwony Kryńskiej w "M jak miłość" dopiero niedawno przekonała się, jak szybko miłość fanów może zmienić się w... nienawiść. Wystarczył jeden post!
Kilka dni temu Hanna Śleszyńska skomentowała w mediach społecznościowych wybór Joe Bidena na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych.
- Ameryka wybrała. Świat odetchnął. Świętujemy - napisała pod zdjęciem, do którego zapozowała z amerykańską flagą w jednej i szklaneczką whisky w drugiej ręce.
Pod postem aktorki rozpętała się prawdziwa burza.
- Ale to jakiś pani nowy prezydent czy coś, że się pani tak cieszy? - zaczepił gwiazdę jeden z followersów, wywołując do tablicy setki innych.
Okazało się, że największy żal za popieranie demokratów mają do niej amerykańscy Polonusi, którzy - co nie jest tajemnicą - w większości głosowali na kandydata republikanów, czyli Donalda Trumpa.
- Pani Haniu, tak źle nam z tym Trumpem nie było... A teraz przed nami wielka demokratyczna niewiadoma - stwierdziła mieszkająca w Chicago fanka aktorki.
Inni nie byli tak delikatni... Na Hannę Śleszyńską wylał się hejt. Gwiazda "M jak miłość", "Blondynki" i "Ojca Mateusza" stwierdziła później (w kolejnym wpisie), że poczuła się... obrzucona błotem.
- Wylał się na mnie kubeł frustracji niektórych naszych rodaków, szczególnie tych zza oceanu. Łatwo przychodzi niektórym obrażanie innych z powodu różnicy poglądów. Sami sobie fundujemy "polskie piekiełko". To nasza specjalność. Smutne... - napisała.