M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393119
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Dominika Ostałowska: Burzliwe losy gwiazdy "M jak miłość"

Dominika Ostałowska już od prawie 20 lat gra w "M jak miłość". Przez te lata przed jej serialową bohaterką scenarzyści stawiali wiele wyzwań i problemów. Nie inaczej było w życiu prywatnym aktorki.

Chociaż widzowie znają ją głównie jako Martę Mostowiak, to Dominika Ostałowska ma na swoim koncie wiele ciekawych i wymagających ról. W 1994 roku ukończyła warszawską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną i od tej pory praktycznie nie schodzi z planów filmowych oraz desek teatrów.

Rok po ukończeniu studiów odebrała nagrodę im. Tadeusza Łomnickiego przyznawaną przez Senat PWST. Związana była z Teatrem Ateneum oraz Teatrem Powszechnym.

Zanim dołączyła do obsady "M jak miłość", zagrała w głośnej "Bożej podszewce". Twórcy filmowi i wodzowie byli pod wrażeniem delikatnej urody Ostałowskiej, ale to jej talent lśnił mocniej. 

Reklama

Krytycy chwalili zwłaszcza jej rolę w filmie "Łagodna". Otrzymała za nie nagrody na Festiwalu Filmów Słowiańskich i Prawosławnych w Moskwie w 1997 roku i Festiwalu Aktorów w Rydze w tym samym roku. W 2001 roku odebrała Orła 2000 w kategorii najlepsza rola kobieca za rolę Reginy w najnowszym filmie Jana Jakuba Kolskiego pt. "Daleko od okna".

Nie boi się aktorskich wyzwań i ambicji. Nie przeszkadza jej, że większość Polaków kojarzy ją z jedną rolą. - Przez dwadzieścia cztery lata zagrałam dużo takich ról w Teatrze Telewizji, filmach czy na scenie, ale - jak wiadomo - telewizja jest nośnikiem, który wpływa na widzów najbardziej. Nie mam poczucia, że jestem w szufladzie zawodowej, ale zdaję sobie sprawę, że przez część ludzi jestem kojarzona wyłącznie z Martą z "M jak miłość". Byłoby miło, gdyby ludzie dowiedzieli się, że gram także inne, odmienne postaci - powiedziała w rozmowie z Kubą Zajkowskim.

Z serialem TVP związana jest od samego początku. Ku rozczarowaniu fanów kilka razy zniknęła z serialu. Mówi się, że przerwy nie zawsze wynikały z woli aktorki. W 2016 roku jej wątek został ograniczony, a rok później Marta została wysłana za granicę. Fani oraz sama aktorka nie wiedzieli czy kiedykolwiek powróci. - Nie wiem, czy wrócę jeszcze kiedyś do "M jak miłość". To pytanie do scenarzystów. Ja jestem dostępna i chętna do grania. Nie zniknęłam z serialu na własną prośbę - mówiła w wywiadach rozgoryczona aktorka. W 2018 roku zagrała w zaledwie kilu odcinkach produkcji. Plotkowano, że usunięcie Ostałowskiej z serialu wiązało się z powrotem na plan innej aktorki, Joanny Sydor. 


Wcielająca się w postać Teresy aktorka była związana z Mariuszem Malcem, reżyserem serialu. Para rozstała się w przykrych okolicznościach. Syndor za rozpad związku obwiniała właśnie Ostałowską. - Dominika wiedziała, że jesteśmy razem, mamy dziecko i planujemy ślub. 

Mówiłam: "Zostaw nas w spokoju, odejdź, daj nam to wszystko na nowo poskładać" - zwierzała wtedy tygodnikowi "Na żywo" Sydor. Związek Ostałowskiej i Malca przetrwał zaledwie rok. Aktorki do tej pory za sobą nie przepadają. Możliwe, że twórcy serialu woleli trzymać wojnę miedzy aktorami z daleka od planu filmowego. Oficjalnie zaprzeczono tym doniesieniom. 

Życie prywatne Dominiki Ostałowskiej budzi równie wielkie zainteresowanie, co jej aktorskie kreacje. Przed Mariuszem Malcem związana była z Hubertem Zduniakiem. Aktor przez chwilę pracował na planie "M jak miłość". W 2003 roku na świat przyszedł syn pary. Dwa lata później media rozpisywały się o kryzysie w związku. Aktorzy konsekwentnie zaprzeczali. Do ostatecznego rozpadu związku doszło w 2009 roku. Przyczyn rozstania było wiele.  Podobno Dominika miała dość tego, że to ona utrzymywała rodzinę. 

Hubert, grający jedynie epizody w serialach, nie mógł się pogodzić z tym, że jego życiowa partnerka ma znacznie wyższą zawodową pozycję, a on często bywa na jej utrzymaniu. Koleją przyczyną miały być romanse gwiazdy. To właśnie wtedy aktorka związała się z reżyserem "Emki". Podobno wcześniej romansowała z Grzegorzem Małeckim. Przelotna znajomość zakończyła się rozpadem małżeństwa aktora z Kingą Ilgner.

W czasie przerwy od "M jak miłość" Ostałowska pojawiła się w innym serialowym hicie. Jednak w "Przyjaciółkach" nie zagrzała miejsca na dłużej. W 2019 roku Marta Mostowiak powróciła do produkcji TVP. 

- Przez jakiś czas będzie kursować między Polską a Berlinem, co ma związek z poważnymi zawirowaniami związanymi z jej synem Łukaszem. Nie mogę jednak zdradzić, o jakie problemy chodzi, bo nie chcę psuć widzom przyjemności z oglądania nowych odcinków "M jak miłość". Powiem tylko, że będzie mroczna tajemnica, która powinna zainteresować miłośników serialu - zdradzała wówczas Ostałowska. 

Wszystko wskazuje na to, że zagości w na dłużej. Wiadomo już, że jej wątek rozstanie rozwinięty. W najbliższych odcinkach będzie walczyć w poważną chorobą. Bohaterka Ostałowskiej trafi do szpitala z przewlekłą chorobą nerek.

W życiu prywatnym również zmaga się z problemami zdrowotnymi. Mówiło się, że aktorka choruje na tarczycę. Tłumaczono tym jej problemy z wagą. Od kilku lat naprzemiennie przybiera i traci na wadze. Fani kibicowali aktorce w walce o formę. Niestety Ostałowska musiała się również zmierzyć z nieprzychylnymi i bolesnymi komentarzami hejterów. W 2015 roku przyznała, że to nie z tarczycą ma problemy lecz z sercem. - Pewnego dnia prosto z planu trafiłam do lekarza, który mnie postraszył, że mogę umrzeć. Wtedy zrozumiałam, że przez kłopoty z sercem może nie będę mogła grać. W pewnym momencie swojego życia miałam za dużo pracy, za mało snu i serce zaczęło mi bić w tempie 210 uderzeń na minutę, czyli trzy razy szybciej niż powinno - powiedziała w telewizji śniadaniowej. 

W tym samym czasie zdradziła, że udało jej się zgubić 15 kilogramów dzięki diecie paleo. Niestety, efekty odchudzania nie utrzymały się długo, wkrótce tabloidy znów rozpisywały się na temat efektu jo-jo i krągłości Ostałowskiej. Aktorka nie miała pojęcia, skąd biorą się jej nadprogramowe kilogramy. Była przerażona, bo chociaż nie jadła kompulsywnie i unikała słodkości - wciąż tyła! - Doszło do tego, że prawie nic nie jadłam, brakowało mi energii do pracy, a mimo to nic się nie zmieniało - żaliła się na łamach jednego z miesięczników. Efekty odchudzania Ostałowskiej były jednak krótkotrwałe. Nastąpił efekt jo-jo i gwiazda znów znalazła się na ustach wszystkich. Aktorka postanowiła się nie poddawać i znów zawalczyć o szczupłą sylwetkę. Obecnie skupia się na swoim zdrowiu oraz karierze. Może liczyć na wsparcie syna oraz przyjaciół z planu. 

***Zobacz także***

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy