Czy wybaczy Markowi?
Zapraszamy na kolejny tydzień z "M jak miłość" - w którym Anna dopnie w końcu swego. Jej kłamstwa zniszczą nowy związek Marka... A Ewa zaleje się łzami. Ciekawi szczegółów?
Przypominamy, że po wysłaniu e-maila ze zdjęciem "dziecka", Gruszyńska znów zerwała kontakt z Mostowiakiem - na wypadek, gdyby ponownie żądał spotkania i chciał porozmawiać z jej lekarzem. Tymczasem Ula, przejęta wiadomością o "ciąży", postanowiła pomóc ciotce. I odwiedziła Ewę - prosząc, by... przestała spotykać się z jej ojcem!
Ewa, by wyjaśnić całą sprawę, skontaktowała się w końcu z Anną... Gruszyńska przekazała jej szokującą nowinę: spodziewa się dziecka z Markiem. Nieświadoma podstępu Szeflerowa, uwierzyła w kłamstwa Anny.
W 1004. odcinku "M jak miłość" Anna spokojnie wróci do Warszawy, pewna, że jej plan wyeliminowania rywalki w końcu zadziałał. A gdy w domu powita ją Marek... wymyśli kolejne kłamstwo.
- Poroniłam. Cieszysz się, co? Masz problem z głowy!
- Jak możesz tak mówić. Boże, Anka, jak możesz?!
Mostowiak z trudem zapanuje nad emocjami... A Gruszyńska wykorzysta jego poczucie winy - i zada kolejny cios.
- To, co się stało... Uważam, że to twoja wina. Nie chciałeś tego dziecka, nie dałeś mi wsparcia i... Nigdy ci tego nie wybaczę... Słyszysz? Nigdy!
Tymczasem Ewa, załamana po rozmowie z Anną, ukryje się w domu ojca... A gdy Marek przyjedzie do Lipnicy - i spróbuje z ukochaną porozmawiać - Kolęda zatrzaśnie mu drzwi przed nosem! I nie wpuści nawet sąsiada za próg.
- Ewy nie ma... dla pana!
Jaki będzie finał? Czy Marek uratuje swój związek - i przekona Ewę, by mu wybaczyła? Odpowiedź już wkrótce... Tylko na antenie TVP 2, w premierowych odcinkach "M jak miłość"!