Czy Mirka utraci kolejnego partnera?
Mirka odbiera telefon od rodziców… I od razu blednie.
- No wiem, że dawno się nie widzieliśmy, ale nie jestem przygotowana... Oczywiście, chcę was zobaczyć, też się stęskniłam, tylko miałam inne... Mamo, nie obrażaj się! Oczywiście, skoro będziecie w Warszawie... Tak, to do wieczora! - tłumaczy się.
Zdenerwowana, Kwiatkowska szybko kończy połączenie. Bliska paniki odwraca się do Jankowskiego.
- Moi rodzice przyjadą wieczorem... Na kolację! Będę się tu musiała gimnastykować z nimi cały wieczór... - mówi roztrzęsiona.
Krzysztof, zaskoczony, nie do końca ukochaną rozumie. Do chwili, gdy Mirka wyznaje:
- Wybacz, nie chcę, żebyś był przy tym... Proszę cię, znajdź sobie zastępcze lokum na dzisiejszą noc, ok?
A po jej słowach, biznesmen jest w szoku.
- I co? Będziesz dziś wieczorem udawała, że mnie nie ma? I ja mam na to pójść, dobrze rozumiem? - Jankowski z trudem panuje nad emocjami.
- Zachowujesz się niepoważnie, szczeniacko... Rano cieszysz się, że mnie masz, a wieczorem spławiasz ze strachu, że się nie spodobam mamie i tacie! - rzuca.
- Nic nie wiesz o mojej mamie i tacie... - stara się wytłumaczyć Mirka.
- Bo i skąd miałbym wiedzieć?! Niczego o sobie nie mówisz... Jesteś skryta, zdystansowana...
- Od początku stawiam sprawy jasno i nie będę się bawić w rodzinkę! Nie będę dziś na wspólnym wieczorku udawała szczęśliwej gosposi!
- I ja niby tego oczekuję?! - w głosie mężczyzny słychać gorycz. - Między tym, co deklarujesz i tym, co naprawdę czujesz i jak widzisz nasz związek jest przepaść...
A Mirka rzuca "ukochanemu" lodowate spojrzenie:
- Niczego nie deklarowałam i niczego nie obiecywałam!
To scena, którą zobaczymy już we wtorek, w 931. odcinku "M jak Miłość"! Jaki będzie finał? Czy Mirka - przez swój "charakterek" - utraci kolejnego partnera... i prawdziwą miłość?