Czego mi życzyć? Oby tak dalej!
Anna Mucha rok temu zrealizowała film dokumentalny "Wędrowcy. Wigilia 2010". Telewizja Polska wyemituje go w tym roku w grudniu. Czego możemy się spodziewać?
Jak narodził się pomysł na film dokumentalny "Wędrowcy. Wigilia 2010"?
Anna Mucha: - Ten pomysł zawsze gdzieś krążył wokół mnie... Zarówno wtedy, kiedy sama jeździłam między domami z jednej wigilii na drugą, jak i wtedy, kiedy ten czas spędzałam z dala od rodziny. Zawsze mnie ciekawiło, co znaczy dla nas zostawienie wolnego miejsca dla niespodziewanego gościa. Czy ta tradycja w ogóle coś znaczy, czy jest to tylko pusty gest? Postanowiłam to sprawdzić. I tak, 24 grudnia 2010 roku, 12 wędrowców wyposażonych w kamerki wyruszyło ulicami Warszawy pukając od drzwi do drzwi.
Wigilia to szczególny czas. Aż trudno uwierzyć, że zdecydowała się pani poświęcić ten świąteczny wieczór na realizację filmu...
- Jakkolwiek patetycznie by to nie zabrzmiało, dla każdego Polaka Wigilia to niezwykły wieczór. Bardzo symboliczny - choinka, opłatek, sianko, miejsce dla wędrowca. Nawet, jeśli jesteśmy agnostykami, tego wieczoru gotowi jesteśmy uwierzyć. Ja uwierzyłam - w cud.
Jak wspomina pani pracę przy tym projekcie?
- Fantastycznie! Zebrałam grupę świetnych ludzi, którzy tak jak ja wkręcili się w ten projekt. Przygotowania trwały kilka miesięcy - trzeba było opracować logistykę, zadbać o bezpieczeństwo, wyposażyć wędrowców w sprzęt. Kiedy spotkaliśmy się w Wigilię na odprawie byliśmy zaaferowani. Nawet nie zauważyliśmy, że dla tego filmu 'poświęciliśmy' taki wyjątkowy wieczór. Gdyby nie jeden z wędrowców, który po prostu wyciągnął opłatek i zaczął się z nami dzielić, gdzieś by nam to umknęło...
Jak reagowali ludzie, których pani odwiedzała?
- To jest pytanie, na które wolałabym nie odpowiadać wprost, tylko zaprosić wszystkich do oglądania mojego dokumentu 'Wędrowcy. Wigilia 2010' w czwartek, 22 grudnia, o godz. 22:15 w telewizyjnej Jedynce. Jeśli ktoś nie zdąży, telewizja zaplanowała powtórki, wiec proszę śledzić . Tam znajdą państwo odpowiedź na to pytanie.
Minął rok od czasu realizacji tego projektu. Teraz pokaże go telewizja. Co pani czuje? To w końcu pani reżyserski debiut.
- Przede wszystkim ogromną radość, że to moje filmowe 'dziecko' wreszcie ujrzy światło dzienne. Mam nadzieję, że się spodoba telewidzom. Ja nie mam do niego obiektywnego stosunku - jak każda 'matka' uważam, że moje 'dziecko' jest najpiękniejsze (śmiech).
Planuje pani reżyserować w przyszłości więcej projektów?
- Chciałabym. To jest bardzo twórcze i rozwijające. Już teraz mam kilka pomysłów i chciałbym je kiedyś zrealizować. Mam tylko nadzieje, że zabiorę się za nie szybciej niż za mój debiutancki projekt.
Te święta także spędzi pani nietypowo?
- O tyle inaczej niż poprzednie, że z moją niedawno narodzoną córką.
Z czym kojarzą się pani święta Bożego Narodzenia?
- Z jednej strony - z ciepłem, bliskością i przebaczeniem, z drugiej - niezwykłymi zapachami, pakowaniem prezentów, strojeniem choinki i jakąś tęsknotą za ideałem. Niezwykły miszmasz komercji i duchowości.
Czego można życzyć pani na święta i Nowy Rok?
- Oby tak dalej. Chciałabym, żeby ten rok, 2011, rok przełomów w moim życiu, był drogowskazem na przyszłe lata. Chciałabym, żeby udało mi się, jak najlepiej pielęgnować i kontynuować to, co narodziło się w tym roku.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Anna Mucha - aktorka telewizyjna i filmowa. Ma 31 lat. Znana jest m.in. z filmu Andrzeja Wajdy "Korczak", w którym debiutowała oraz z seriali "", "Usta usta" i "Prosto w serce". Studiowała w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od września 2007 do lipca 2008 roku przebywała w Nowym Jorku, gdzie uczęszczała na zajęcia z aktorstwa w szkole Lee Strasberga. Jej partnerem życiowym jest Marcel Sora, mają córkę.
Z Anną Muchą rozmawiała Dominika Gwit (PAP Life).