Co może zepsuć taki ślub?
M jak miłość
Dominika Ostałowska tylko nam zdradza kulisy ślubu Marty i Andrzeja (Krystian Wieczorek) w "M jak miłość".
W "M jak miłość" czeka nas ważne wydarzenie - ślub. Czy realizacja takiego odcinka wymaga intensywniejszej pracy?
Tak. I to dużo cięższej niż normalnie. Zdjęcia kręcone są w zupełnie innej scenerii. Jeśli wynajmujemy pałac ślubów, to dodatkowo mamy bardzo mało czasu na zrealizowanie odcinka. Takich obiektów nie można zajmować dłużej niż kilka godzin. Na ślub zjeżdża się cała rodzina i znajomi, na planie jest więc mnóstwo osób. Widzowie nie zawsze sobie zdają sprawę, że my bardzo rzadko spotykamy się w tak licznej grupie. A to sprawia, że nie tylko aktorzy ale cała obsługa techniczna serialu ma mnóstwo dodatkowej pracy.
Co Pani najbardziej utkwiło w pamięci z tamtego dnia?
Komary (śmiech). Te krwiożercze bestie dosłownie zdominowały uroczystość. Zdjęcia w dużej części zostały zrealizowane w parku, bodajże koło Jabłonnej. Wszyscy byliśmy odświętnie ubrani i umalowani, ale ciężko było zachować powagę, kiedy całymi chmarami obsiadały nas komary. Nasza ekipa wyglądała niczym pacjenci szpitala dla obłąkanych. Nieustannie się klepaliśmy i drapaliśmy. Mam nadzieję, że widzowie nie zobaczą tego w serialu (śmiech).
Czy komary przeszkadzały Wam również podczas wesela?
Nie, bo nie kręciliśmy takich zdjęć. Moja bohaterka jest już w wieku, w którym nie wypada jej organizować wesela. Tego typu zabawy przeznaczone są dla bardzo młodych ludzi. Marta i Andrzej (Krystian Wieczorek) są parą dojrzałych, poważnych prawników, którzy doskonale wiedzą, czego chcą od życia. W ich planach znalazło się miejsce na ślub, ale na wesele - już nie. Oboje mieszkają w dużym mieście, a huczne imprezy to raczej wiejska tradycja. Podróż poślubna oczywiście będzie, ale... poza kadrem. Widzowie jej nie zobaczą, ale na pewno o niej usłyszą (śmiech).
Andrzej już raz zdradził Martę. Czy ich małżeństwo ma szansę przetrwać?
Na razie Marta nic nie wie o tej zdradzie. A czy się dowie? Mogę tylko powiedzieć, że będzie dokładnie tak, jak to bywa w prawdziwym życiu.
Lubi Pani swój zawód?
Lubi - to mało powiedziane, ja go uwielbiam. Jest zabawny i zaskakujący, a samo granie to czysta przyjemność. Jednak odsłaniając kulisy pracy na planie, mam nadzieję, że przekonam widzów, że nie jest to lekka praca. Aktorstwo jest bardzo wyczerpujące zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie.
Rozm. Monika Ustrzycka