Cichopek i Mroczek: 10 lat razem
Marcin Mroczek pojawił się już w pierwszym odcinku "M jak miłość", a Kasia Cichopek w czwartym. Dorastali na naszych oczach.
- Kiedy trafiłem na plan, chodziłem do klasy maturalnej i inne rzeczy były mi w głowie, chyba jak każdemu chłopakowi w tym wieku - wspomina Marcin Mroczek.
- Mama zrobiła nam taki prezent na urodziny, że zgłosiła nas na casting do serialu. Pojechaliśmy i udało się. Coś, co miało być krótkim epizodem, trwa aż do teraz.
Kasia Cichopek miała wtedy za sobą telewizyjny debiut w "Bożej podszewce", ale i ona nie przypuszczała, że serial otworzy nowy rozdział jej życia.
- Zaczęłam grać, gdy robiłam maturę. Potem dostałam się na studia, obroniłam pracę magisterską, wyszłam za mąż, urodziłam dziecko - mówi. - Oprócz tego zrealizowałam też kilka innych projektów. Dlatego uważam, że to duży wycinek mojego bardzo szczęśliwego życia.
Czym zajmowaliby się dziś, gdyby nie grali w "M jak miłość"? - Mam różne pomysły na siebie, dlatego pewnie robiłabym w życiu coś równie interesującego - mówi Kasia Cichopek.
- Być może nie pracowałabym w telewizji? Ale przyznaję, że jest to moja wymarzona praca, więc dobrze, że los potoczył się tak, a nie inaczej.
- Prawdopodobnie jako inżynier budowałbym drogi, może nawet obwodnicę w Warszawie - dodaje
Marcin Mroczek. - Ale nic straconego, być może jeszcze będę to robił i to już niebawem. W tej chwili mogę zdradzić jedynie tyle, że obroniłem tytuł inżyniera i teraz kontynuuję studia. Mam zamiar zostać magistrem, a potem odbyć praktykę w moim zawodzie
JR