"Bracia M" zbyt poważni na seriale?
Czyżby Rafał i Marcin Mroczkowie mieli już dość brylowania w mediach?
W świecie gwiazd show-biznesu sezony zmieniają się szybciej, niż w filmie Kim Ki-duka (tak, tak, "Wiosna, lato…" itd.). Dzisiejszy celebryta, zanim zdąży się obejrzeć na pomponik.pl, już może stać się przebrzmiałym, średnio rozpoznawalnym bohaterem drugiego planu polskiego lans-piekiełka.
Ale bracia "M jak" Mroczkowie z racji pełnienia prestiżowej roli klonów w najpopularniejszym polskim serialu trzymali się mocno i długo pierwszych i drugich stron kolorowych gazet.
Teraz jednak prawie już nic o nich nie słychać - cierpię na drażniący brak informacji o tym, czy Marcin nosił kogoś na rękach, a Rafał jadł bażanta w kokosach. Od razu widać, że słynny genetyczny duet od jakiegoś czasu unika dociekliwego oka tabloidów. Czyżby zmęczenie sławą?
W tym samym czasie dowiadujemy się z "Faktu" , że Marcin zdobył tytuł inżyniera (szczerze gratuluję), a Rafał "też marzy o dyplomie" (czekam z gratulacjami).
"Być może poważnym inżynierom nie wypada być serialowymi gwiazdkami" - stawia tezę redaktor "Faktu".
"Jak na razie wszystko wskazuje na to, że obaj mają dość sławy. Przeżyli już swoje" - dodaje.
Może tkwi w tym ziarno prawdy … zwłaszcza, że sami zainteresowani to potwierdzają. Czyżby w końcu dotarło do nich, to o czym już dawno mówił Sz.P. Jan Nowicki?
TValentine