M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393236
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Będzie zdrada?

Robert Moskwa (44 l.), znany z roli doktora Artura Rogowskiego w "M jak miłość", będzie musiał zmierzyć się w serialu z kobiecą zazdrością. Wszystko za sprawą doktor Agaty...

"Po kilku ekscesach ze złymi ludźmi, gdy musiał szkolić się w karate, aby bronić swojej rodziny, teraz może w pełni oddać się ojcostwu " - wyznaje aktor.

Podobnie jak grana przez niego postać, wielką pasją aktora jest karate. Ma czarny pas i odnosi w nim duże sukcesy. Chciałby kontynuować przygodę z tą dyscypliną sportu. Jak sam podkreśla:

"Myślę, że warto przekonywać widzów, że sport to zdrowie. A dla mnie karate to przy okazji wielka pasja, którą chciałbym się dzielić".

Serialowy Artur wkrótce zmierzy się z nowymi pokusami. Jedną z nich będzie pojawienie się na jego drodze doktor Agaty (Olga Bołądź), o którą jego żona będzie zazdrosna. Aktor zapewnia jednak, że jego bohater nie dopuści się zdrady.

Reklama

"Wszyscy dopatrują się romansu, ale na razie stosunki są czysto przyjacielskie. Myślę, że nie ma w nich jakiegoś podtekstu, a Rogowski pozostanie przykładnym mężem i nie będzie żadnych skoków w bok" - tłumaczy.

Aktor nie wierzy jednak w przyjaźń damsko- męską. Jego zdaniem, takie kontakty są podtrzymywane z powodu niespełnionej miłości.

"Zazwyczaj uczucie jest spoiwem takich przyjaźni. Podobny typ relacji następuje po burzliwym romansie. Są pewnie przyjaźnie bez podtekstu uczuciowego, ale to na pewno mniejszość, której nie miałem okazji poznać" - wyjaśnia aktor.

W przeciwieństwie do serialowego Artura, gwiazdor stara się nie dawać życiowych rad, uważając że jest na to jeszcze za młody doświadczeniem. Jednak bardzo ceni sobie wartości, jakimi kieruje się w życiu jego bohater - uważa go za człowieka uczciwego i honorowego.

"To chodząca oaza spokoju, ale nie ma skrupułów dla ludzi, którzy zagrażają jego rodzinie. Jako lekarz wykonuje swój zawód najlepiej, jak potrafi. Udowodnił to, nie dając się sprowokować, gdy chciano wręczyć mu łapówkę. Najbardziej cenię w nim empatię, która w życiu bardzo pomaga. Gdyby nie ta cecha, pewnie ciężko byłoby mu wytrzymać z Marysią!" - dodaje.

Święta Wielkanocne aktor spędzi tradycyjnie w domu rodziców. Sam uwielbia gotować, jednak najbardziej ceni kuchnię swojej mamy.

"Zawsze ciągnie mnie tam na babkę makową. W ostatnie święta zauważyłem pewną tendencję. Im starsza i bardziej doświadczona kucharka, tym więcej w babie przeróżnych bakalii. Kiedy byłem mały, wydłubywałem wszystkie te pomarańczowe skórki, bo uwielbiałem samo ciasto. Dlatego tak lubiłem wypieki mojej mamy. Teraz dostrzegam, że są tak samo pełne dodatków" - wyjaśnia

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy