Będą walczyć o tę samą kobietę?
Przez lata Agnieszka marzyła o Tomku. Jednak niedawno na horyzoncie pojawił się kolejny Chodakowski - Grzegorz. Równie atrakcyjny i do wzięcia!
Gdy pani prokurator ma problemy z autem Grzegorz, na prośbę brata, od razu jej pomaga. Odwozi przyjaciółkę do domu, a Agnieszka zaprasza go na kawę.
- Wiesz, że z upływem lat stajecie się z Tomkiem coraz bardziej do siebie podobni? - Olszewska delikatnie się uśmiecha. - Ta sama mimika, gesty... I w pewnym stopniu nawet rysy twarzy - dodaje.
- Niemożliwe. Tomek aż tak zbrzydł?! - śmieje się Grzegorz.
- Coś ty, obaj jesteście przystojni! Ale ty masz trudniejszą... i ciekawszą urodę. Usiądź na chwilę, proszę... Muszę ci się do czegoś przyznać. Ucieszyłam się nawet, że Tomek wysłał cię ze mną, bo chciałam z tobą pogadać... W cztery oczy - zaprasza Agnieszka.
Kilka minut później Olszewską odwiedza kolejny "adorator" - Marcin!
Chodakowscy mierzą się wzrokiem i od razu tracą humor. Jak na komendę, obaj szybko żegnają się i wychodzą razem na ulicę. A gdy zostają sami Marcin rzuca do ojca, z kpiącym uśmiechem:
- No proszę, kto by pomyślał, że podobają nam się te same babki... Ale muszę cię zmartwić, żaden z nas nie ma u niej szans. Ona poza Tomkiem świata nie widzi!
Co wydarzy się dalej? Czy Chodakowscy - ojciec i syn - zaczną rywalizować o tę samą kobietę? A jeśli tak... który ma u Agnieszki większe szanse?
Dowiemy się tego z 955. odcinka "M jak miłość", który zostanie wyemitowany we wtorek 18 grudnia.