Andrzej porzuca kancelarię!
Budzyński ma już dosyć gróźb i żądań Wojdasa i chce skontaktować się z policją. Werner jest w szoku, gdy dowiaduje się o jego planach.
- Zwariowałeś?! No chyba cię pogięło! Andrzej! - rozpoczyna Werner.
- Zrozum, to jest jedyne rozwiązanie! Oni przyszli do Marty, rozumiesz? Do Marty! Adwokat mafii w mieszkaniu sędzi sądu apelacyjnego... Marta całe życie pracowała na swoją pozycję. I nie pozwolę nikomu tej pozycji zniszczyć! Muszę raz na zawsze tych drani zdjąć z siebie, ze swojego życia, ze swojej rodziny... - tłumaczy mecenas.
- Popełniając zawodowe samobójstwo? - strzela Werner.
- Jeśli nie ma innego wyjścia, to tak - rozkłada ręce Andrzej.
Budzyński, zdesperowany, spogląda na przyjaciela... Jednak Werner nadal ma wątpliwości: - Jeśli pójdziesz na współpracę z policją, złamiesz tajemnicę zawodową i stracisz prawo do wykonywania zawodu! A poza tym... Andrzej, masz pojęcie, co to oznacza dla kancelarii?
- Kancelaria nie będzie miała z tym nic wspólnego - mówi.
- Jak to?
- Sprzedam ci swoje udziały. I obiecuję, że nie obedrę cię przy tym ze skóry.
- Przestań... To jakieś szaleństwo!
To scena, którą zobaczymy już 25 marca, w 977. odcinku "M jak Miłość"! Jaki będzie finał? Czy Budzyński naprawdę odejdzie z kancelarii i zniszczy swoją karierę?