Agnieszka zostawi Tomka w spokoju?
Po telefonie od Agnieszki, Grzegorz od razu wsiada do auta i w kilka minut później przyjeżdża do jej mieszkania. Co wydarzy się dalej?
- Wpadłem tylko na chwilę. Chciałaś pogadać? - zaczyna od razu Grzegorz/
- Tak, martwię się o Tomka. Jak on się czuje? - pyta Agnieszka.
- A o Marcina nie zapytasz? - mężczyzna posyła Olszewskiej twarde spojrzenie. - U Tomka wszystko okay. Pojechał do Grabiny, wypoczywa, zaczął ćwiczyć... Wczoraj pierwszy raz wstał z wózka.
- Naprawdę?! To fantastycznie! - Na chwilę Agnieszka się rozpromienia. Jednak sekundę później, rzuca cicho: - Nie wiem, co robić... Tomek nie odbiera ode mnie telefonów, nie odpisuje na sms-y. Byłam u niego, ale nikt mi nie otworzył. A ja muszę się z nim spotkać, wytłumaczyć, co się stało...
Olszewska, bezradna i zagubiona, spogląda na przyjaciela... A Grzegorz wybucha: - Co tu tłumaczyć?!
Kilka minut później, kłótnia robi się naprawdę ostra.
- Czy wyście wszyscy powariowali? Naprawdę myślisz, że przespałam się z twoim synem?!
- Nawet jeśli było tak, jak mówisz, to... wiedziałaś, że Marcin się w tobie zadurzył! I to poważnie... I zamiast trzymać go od siebie z daleka, pozwoliłaś mu się zbliżyć! Bardzo zbliżyć.
Agnieszka się broni, jednak Chodakowski jej argumenty odrzuca. A po chwili, cicho dodaje: - Nie będę się wdawał w szczegóły, bo to już nieistotne. Ale dla mojego syna ta cała historia mogła się bardzo źle skończyć... Odpuść sobie, Aga. Najlepiej, żebyś zniknęła z ich życia... I Tomka, i Marcina!
To scena, którą zobaczymy już w poniedziałek, 12 lutego, w 967. odcinku "M jak Miłość". Co wydarzy się dalej? Czy Agnieszka zostawi w końcu Tomka w spokoju?