Agnieszka Warchulska: Nie tylko "M jak miłość"!
Agnieszka Warchulska zdobyła popularność i sympatię widzów za sprawą roli Alicji Schmidt w serialu "M jak miłość". Niestety po czterech latach jej postać zniknęła z ekranów. Aktorka kończy dziś 50 lat, to doskonała okazja, aby sprawdzić, jakie inne role ma na koncie gwiazda, która prywatnie jest żoną Przemysława Sadowskiego.
Agnieszka Warchulska pochodzi z Ostrowca Świętokrzyskiego. Nie planowała zostać aktorką. Po maturze zdała na anglistykę, ale studia na tym wydziale szybko ją znudziły. Uznała, że powinna robić coś, co sprawia jej przyjemność. Wybrała aktorstwo i w 1996 roku ukończyła Warszawską Szkołę Teatralną.
Fani produkcji telewizyjnych pokochali ją za rolę Alicji Schmidt w "M jak miłość". W 2008 roku po czterech latach Agnieszka Warchulska zniknęła ze sztandarowego serialu TVP2.
W jednym z wywiadów powiedziała: "Żałuję, bo była to rola nie tylko ciekawa aktorsko, ale i lubiana przez widzów. Spotykałam się z pozytywnymi opiniami. Scenarzyści zdecydowali inaczej".
Aktorka nie miała jednak żalu do scenarzystów, którzy wypisali jej postać z produkcji. "Uważam, że w życiu jedna furtka się zamyka, by mogła otworzyć się następna" - stwierdziła.
W 2019 roku Agnieszka Warchulska dołączyła do obsady innego serialu telewizyjnej Dwójki - "Barwy szczęścia". Wcieliła się w postać Izy Małek, która mocno namieszała w życiu Łukasza (Michał Rolnicki).
Ostatnio widzowie mogli oglądać Warchulską choćby w krótkometrażowym filmie fabularnym zatytułowanym "Stancja". Wystąpiła także w popularnym erotyku "365 dni", wcielając się w dyrektor banku.
Aktorka gra także na deskach teatrów, widzowie mogą zobaczyć ją np. w spektaklu komediowym "Gąska".
Prywatnie Agnieszka Warchulska jest żoną Przemysława Sadowskiego. Poznali się na planie serialu "Pierwszy milion". O swoim związku i trudnościach z jakimi musieli się zmierzyć, aktorka opowiadała na łamach "Gali":
"Kiedy się spotkaliśmy, byliśmy oboje dojrzali. Każdy miał już na barku jakąś miłosną przeszłość, podchodziliśmy do wspólnego życia ostrożnie. Dodatkowo los zafundował nam ciężki start. Zmarła moja mama i zaczął się najgorszy czas w moim życiu. Zaraz potem zmarł mój stryj, chwilę później obaj dziadkowie Przemka. Poznawaliśmy swoje rodziny na pogrzebach. To ustawia perspektywę. Uczy pokory. To nie była tylko zabawa w kino, kawiarnie, spacerki letnim wieczorem, ale też zderzenie z poważnymi problemami tej drugiej osoby. Na dzień dobry od razu wiesz, z kim masz do czynienia" - podkreśliła aktorka.
Para pobrała się 4 września 2004 roku, mają dwóch synów Jana (ur. 2005) i Franciszka (ur. 2011). Małżeństwo chroni swoją prywatność, stosunkowo rzadko pojawiają się razem na ściankach. Nie ukrywają także, że w życiu rodzinnym wspólny zawód bywa utrudnieniem, ale także ułatwia wzajemne zrozumienie. W wywiadzie dla "VIP" Agnieszka Warchulska wyznała, jak wygląda ich codzienność przed zbliżającą się premierą:
"Mąż mówił wtedy dzieciom: 'nie podchodźcie do mamy, bo z błahej sprawy zrobi się afera'. To działa też odwrotnie: kiedy Przemek ma np. nocne zdjęcia i wraca wykończony, ja muszę panować nad emocjami. I to jest fajne. Osoby z tej samej branży lepiej się rozumieją. Ważne jest, żeby w związku, oczywiście oprócz miłości, były przyjaźń, zrozumienie i wielkie pokłady empatii. To jest zawód, który wykańcza psychicznie, czasami też fizycznie, i dlatego trzeba go kochać, żeby się z niego wspólnie cieszyć" - powiedziała.