M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393180
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

20 lat "M jak miłość"

Dokładnie 20 lat temu, 4 listopada 2000 roku, TVP2 wyemitowała pierwszy odcinek "M jak miłość". Jak zmienili się bohaterowie? Kto pożegnał się z serialem na przestrzeni lat? Których bohaterów pożegnaliśmy na zawsze? I wreszcie, co wydarzy się w nowych odcinkach? Sprawdźcie w naszym jubileuszowym materiale!

20 lat za nami

"M jak miłość" wciąż dystansuje konkurencje, pozostając najchętniej oglądanym serialem w Polsce. W minionym tygodniu - od 26 października do 1 listopada - wtorkowy odcinek zgromadził przed telewizorami średnio 3,96 mln osób! "Emka" była liderem oglądalności również w październiku - serial śledziło średnio 4 mln widzów (dane Nielsen Audience Measurement).

Co jakiś czas w tabloidach słychać o "końcu 'M jak miłość'" i planach Jacka Kurskiego, by serial zdjąć z anteny. Jak jest naprawdę? "To samo zdarza się, kiedy racjonalizuję koszt zakupu popularnych seriali. Natychmiast czytam w tabloidach, że Kurski likwiduje 'Klan', że Kurski niszczy i zdejmuje z anteny 'M jak miłość'. To wszystko kłamstwa. Nigdy nie zrobię niczego, co uderzyłoby w naszych widzów, którzy kochają te formaty" - zapewniał Jacek Kurski po jednym z ataków mediów plotkarskich.

Reklama

W czym tkwi sukces serialu? W "M jak miłość", historii rodziny Mostowiaków - nestorów rodu oraz ich dzieci i wnucząt - każdy może przejrzeć się jak w lustrze. Bohaterowie mają przeróżne przygody, poddawani są próbom, przeżywają rozterki miłosne czy rodzinne tragedie. Nie brakuje też chwil szczęścia.

Obsada serialu jest zróżnicowana wiekowo, dlatego widz może odnaleźć w postaciach siebie. Serial bawi, wzrusza, współprzeżywa się go wraz z Mostowiakami. Choć postaci w "M jak miłość" zmieniają się, jak w kalejdoskopie, istnieje stała grupa aktorów, którzy są z widzami od samego początku. Jednym tchem można wymienić kilkanaście nazwisk m.in. Teresę Lipowską, Małgorzatę Pieńkowską, Dominikę Ostałowską, Katarzynę Cichopek czy Marcina i Rafała Mroczków. Z niektórymi aktorami musieliśmy się jednak rozstać...

Matka o swoim dziecku

Pomysłodawczyni "Emki", Ilona Łepkowska, uważa, że jest to dzieło jej życia. Jest dumna z telenoweli, choć wypuszczając ją z rąk, nie czuje się odpowiedzialna za nowe odcinki.

"Mieliśmy dobrą intuicję. Na pewno nie było to krojone z jakiegoś przepisu, bo nie ma czegoś takiego jak przepis na sukces. Trafiliśmy z tematyką, stylem i klimatem serialu" - powiedziała PAP Ilona Łepkowska.

Scenarzystka, choć od lat nie pracuje przy produkcji, wciąż łączona jest z produkcją:

"Cóż poradzę na to, że widzowie ciągle mnie wiążą z tym serialem? Odbieram cięgi za obecnych jego twórców i muszę z tym jakoś żyć (śmiech). Na moje konto poszła śmierć Hanki Mostowiak w kartonach. Do końca życia ludzie będą mi to wytykali, choć wielokrotnie dementowałam w rozmaitych mediach, że nie miałam z tym pomysłem i jego realizacją nic wspólnego. To cena za moją rozpoznawalność" - mówi.

Pytana o to, czy patrząc na scenariusze nowych odcinków "M jak miłość" coś  by w nich zmieniła lub poprawiła, odpowiada bezpiecznie:

"Nie oglądam teraz serialu, bo mam taką zasadę, że jestem konsekwentna i jeżeli mówię A, to także B, C, i tak do końca alfabetu. Jeżeli wycofałam się z produkcji, to nie chcę powodować takiej sytuacji, że wiedziona dobrym odruchem powiem coś scenarzystom czy producentom, a oni odczytają to jako wtrącanie się, krytykowanie, więc na wszelki wypadek tego nie robię. Na początku gdy odeszłam, oglądałam 'M jak miłość' i to było trudne, bo to jest jednak moje dziecko, a ono się zmieniło. Ta zmiana była naturalna, bo inna osoba zajęła się scenariuszem, ale jednak dla twórcy to było bolesne, więc na wszelki wypadek przestałam.

Jednocześnie  Łepkowska twierdzi, że nowym odcinkom brakuje "pieprzu"!

"W zdecydowanie za małym. W tej bajce jest dziś chyba za mało pazura. Trudno mi o tym mówić, bo już tego nie piszę. Gdybym nadal pracowała przy tym serialu, starałabym się by był bardziej wyrazisty i kontrowersyjny. Ale może to byłby błąd?" - rozważa królowa polskich seriali.

Kto pożegnał się z "M jak miłość" na zawsze? Tych bohaterów brakuje nam najbardziej!

Komu odejście z "M jak miłość" złamało karierę telewizyjną?

Co nowego w "M jak miłość"?

Kinga i Piotrek

Małżeństwo Kingi (Katarzyna Cichopek-Hakiel) i Piotra (Marcin Mroczek) zawiśnie na włosku, gdy Zduński we śnie nazwie żonę imieniem... Kamila (Anna Gorajska). Nic więc dziwnego, że matka czwórki jego dzieci wpadnie w szał... Szykuje się rozwód w rodzinie Mostowiaków?

Natalka

Natalka Mostowiak (Marcjanna Lelek) wróciła niedawmo do Grabiny z dalekiej Australii, ale w jej życiu znów zanosi się na duże zmiany. "Choć Natalia głęboko przeżyje zdradę Franka (Piotr Nerlewski) i to, że nigdy nie przestał kochać Justyny (Olga Kalicka), za radą swojej cioci Marii (Małgorzata Pieńkowska) postanowi pójść na kompromis z mężem w kwestii rozwodu i opieki nad małą Hanią. W efekcie tego zdecyduje się na ponowny wyjazd do Australii" - zdradza nam aktorka.

Ala i Rafał

Po otrzymaniu indeksu na studia Ala (Alicja Ostolska) narobi sobie nadziei na randkę i seks z Rafałem (Jakub Kucner). Lecz policjant sprowadzi ją na ziemię.

- Bardzo cię lubię, naprawdę, ale już to mówiłem, nic z tego nie będzie... - oświadczy dziewczynie, gdy ta pocałuje go w usta. - Teraz...

- A kiedyś? - zapyta Wrońska.

- Może za jakiś czas, jak dorośniesz... wrócimy do tej rozmowy... - usłyszy w odpowiedzi.

Joasia wróci dopiero za rok!

To już pewne! Barbara Kurdej-Szatan nie wróci na plan "M jak miłość" wcześniej niż w styczniu przyszłego roku. Odtwórczyni roli Joasi Chodakowskiej niedawno po raz drugi została mamą i cały swój czas poświęca teraz małemu Heniowi. Synek - co aktorka przyznała w wywiadzie - daje nieźle popalić i jej, i jej mężowi Rafałowi Szatanowi. - Zmaga się z kolkami... - mówi gwiazda "Emki".

Barbara Kurdej-Szatan wyznała właśnie, że nie zamierza śpieszyć się z powrotem do pracy, bo chce cały swój czas spędzać teraz z rodziną, która jest dla niej najważniejsza.

- Oboje z Rafałem chcemy, żeby wszystko po narodzinach naszego drugiego dziecka potoczyło się o wiele spokojniej i wolniej niż wtedy, gdy urodziła się nasza córka - zapowiedziała, będąc w ciąży.

Dziś, kiedy Henio jest już na świecie, aktorka potwierdza, że najbliższe tygodnie zamierza spędzić w domu.


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy